Po wybuchu gazu zawaliła się część dwukondygnacyjnego budynku mieszkalnego w Siemianowicach Śląskich. Z gruzów wydobyto dwóch rannych mężczyzn. Informację o wybuchu dostaliśmy od naszego słuchacza na Gorącą Linię RMF FM.

Do wybuchu doszło w dwukondygnacyjnym domu przy ul. Limanowskiego w Siemianowicach Śląskich około godz. 9:00 rano. Poszkodowane zostały dwie osoby. Mają poparzenia, dlatego zostali przewiezieni do centrum leczenia oparzeń w Siemianowicach.

Świadkowie wspominają tylko wielki huk. Huk był taki, że aż szyby zadrżały. Pierwszy raz w życiu widzę, żeby aż tak rozwaliło dom - powiedział naszej reporterce jeden z sąsiadów. Najpierw zobaczyłam czarną chmurę, wybuch i tylko widzę, jak to się wali. Pobiegłam i wezwałam 112, nawet tam nie podchodziłam - relacjonowała roztrzęsiona kobieta.

Na miejscu są strażacy. Wezwano także grupę poszukiwawczą z Jastrzębia Zdroju. Ratownicy z psami sprawdzali, czy pod gruzami nie ma ludzi. Trzy psy kilkakrotnie przeszukały gruzowisko, nie natrafiły na żaden ślad. Jak powiedział dowódca strażaków, mimo to akcja wciąż trwa. Warunki są trudne, zwałowisko utrudnia nam dotarcie do każdego miejsca - wyjaśnił naszej reporterce.  

Poszkodowani, których strażacy wyciągnęli spod gruzów, byli przytomni. Mówili ratownikom, że w budynku na stałe zameldowane były trzy osoby, ale prawdopodobnie nikogo oprócz nich w chwili wybuchu w budynku nie było. Dlatego na wszelki wypadek strażacy przeszukali gruzowisko.

Budynek jest poważnie uszkodzony. Jak powiedział rzecznik siemianowickiej straży pożarnej Marcin Wyrzykowski, zawalił się front budynku i jego bok. Jedna ze ścian przygniotła stojący przy ulicy samochód. Zawaleniem grozi też ściana szczytowa. Eksplozja była tak silna, że w budynku naprzeciwko wybite są okna.  

Na miejscu wyczuwalny był gaz, dlatego odcięto już zasilanie prądu. Pogotowie gazowe pracuje nad odcięciem gazu. Strażacy ewakuowali mieszkańców domu, który sąsiaduje ze zniszczonym budynkiem.

Zawalony budynek to własność prywatna - mieści się na tzw. Osiedlu Robotniczym w dzielnicy Michałkowice. Miasto zaangażowało się w pomoc w czasie akcji ratowniczej - m.in. dostarczając ciężki sprzęt jednej ze swych spółek oraz zapewniając ciepłe napoje ewakuowanym i uczestnikom akcji. Na miejscu pojawił się też nadzór budowlany.