Strażacy usunęli już plamę oleistej substancji, która zanieszczyściła nadbałtycką plażę na wysokosci Sławna, niedaleko Koszalina. Wciąż nie wiadomo jednak, skąd wzięła się dwustulitrowa beczka, z której wydostał się smar. Pewne jest tylko, że nie pochodziła z zatopionej w piątek pogłębiarki. Plama rozciągała się na odcinku około kilometra.

Z wyciekiem walczyło 50 strażaków. Wiesław Mazurkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Szczecinie od początku akcji przekonywał, że nie mógł to być wyciek z zatopionej pogłębiarki. Nie ma oznak, że jest to z tej „Rozgwiazdy”, która zatonęła - mówił z rozmowie z reporterem RMF FM: