Fryzjer, który strzyże ludzi, powinien zainstalować kasę rejestrującą bez względu na obroty, fryzjer psów nie ma takiego obowiązku. Lekarz wystawia paragon, weterynarz – nie. Sprzedawca w stacjonarnej budce z jedzeniem ewidencjonuje transakcje w kasie fiskalnej, w przenośnym straganie – nie musi. Te paradoksy to skutek nowych przepisów. Pisze o nich "Rzeczpospolita".

Trudno zrozumieć, dlaczego niektóre grupy zawodowe muszą mieć kasy, a pokrewne i bardzo zbliżone profesje już nie - dodaje Małgorzata Tyska, właścicielka biura usług księgowych.

Gazeta przypomina, że od 1 marca wielu przedsiębiorców straciło prawo do zwolnień z kas rejestrujących. Fryzjerzy, kosmetyczki, lekarze, prawnicy, świadczący usługi gastronomiczne. Muszą wydawać paragony bez względu na to, ile zarabiają (nie przysługuje im zwolnienie do 20 tys. zł obrotów rocznie), i nawet wówczas, gdy pieniądze wpływają na konto. 

Cały artykuł w najnowszej "Rzeczpospolitej". Tam również przeczytacie:

- Polska wychodzi z cienia Niemiec

- Rewolucja wściekłych i głodnych

(mal)