"Wstydzę się za ciebie, Jacek.Stworzyłeś partię, która po wskazówki dotyczące swoich kandydatów biega do wrocławskiego ratusza" – mówił do szefa dolnośląskich struktur PO Jacka Protasiewicza były szef MSW Grzegorz Schetyna. "Chwilę wcześniej wszyscy jego kandydaci wypadli z list do sejmiku i na prezydentów miast" - pisze "Gazeta Wyborcza".

"Dolnośląska PO podzielona jest od czasu październikowego zjazdu, kiedy Protasiewicz odebrał przywództwo Schetynie. Punktem sporu między politykami i wspierającymi ich grupami była i wciąż jest współpraca z popularnym prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem" - przypomina "GW". Pisze też o burzliwym sporze podczas ostatniej rady regionu "Najwięcej emocji wzbudziło zatwierdzanie wspólnych kandydatów na prezydentów ośmiu dolnośląskich miast. W dwóch przypadkach - w Świdnicy i Jeleniej Górze - lokalne struktury namaściły do walki swych przedstawicieli. Jednak zawarte przez Protasiewicza porozumienie przyznało tam prawo do wystawienia kandydatów Dutkiewiczowi" - wyjaśnia dziennik.

"W sejmiku będziemy mieć może z pięciu radnych. Reszta wybranych z naszej listy to będą ludzie Dutkiewicza. Po wyborach opuszczą nasz klub i stworzą wrogą nam koalicję" - ostrzegał Grzegorz Schetyna. "W odpowiedzi Protasiewicz złożył deklarację, że jeśli po wyborach ludzie Dutkiewicza rzeczywiście zdradzą, on odejdzie" - relacjonuje "GW".

W środowej "Wyborczej" także:

- Belka i Sienkiewicz nie popełnili przestępstwa

- Na łasce szejków

- Rzeczpospolita babska