Kto zasiądzie w Belwederze, a kto w Białym Domu w przyszłym roku? Wybory prezydencie w Polsce i Stanach Zjednoczonych jeszcze daleko przed nami, ale już rozpoczynają się spekulacje i pierwsze próby przewidzenia rozwoju wydarzeń. Jakie są podobieństwa i różnice w sposobie wybierania głowy państwa w tych dwóch krajach? I jakie znaczenie mają sondaże przedwyborcze? Dyskusja na ten temat trwa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.


Obydwa wyścigi o fotel prezydencki, i w naszym kraju, i w USA, rozpoczynają się w tym samym czasie. Jak wyglądają szanse na wygraną poszczególnych kandydatów?

W dyskusji chodzi nie tylko o typowanie osoby, która ma największe szanse na wygraną. Omawiane są również systemy wyborcze i sondaże. Uczestnicy dyskursu chcą znaleźć odpowiedź na pytanie, kto zasiądzie w Belwederze i w Białym Domu już w przyszłym roku i czy da się to przewidzieć.

I tutaj pojawia się konkretne pytanie: jak mocno ostatnie zmiany, związane ze zniesieniem wiz na Polaków, wpłyną na poparcie dla obydwu aktualnie urzędujących prezydentów? A dokładniej, czy to zwiększa szanse prezydenta Dudy?

W USA sondaże nie są jedyną wykładnią którą biorą pod uwagę wyborcy. Aktywnie politycznie Amerykanie biorą często udział w prawyborach, takie głosy są uważane jako sondażowe. Problem amerykański polega na tym że mamy tam system elektorski, nie chodzi o to ilu wyborców pójdzie i odda głos na konkretnego kandydata ale ilu wyborców odda głos na konkretnego elektora. Donald Trump uzyskał mniej głosów od Hilary Clinton ale uzyskał więcej głosów elektorskich i wygrał. Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych to wybory którymi interesuje się cały świat i wszędzie wzbudza zainteresowanie - mówi Paweł Laidler z instytutu amerykanistyki i studiów polonijnych UJ.


Opracowanie: