Prezes Najwyższej Izby Kontroli w swoim najnowszym stanowisku zaznaczył, że możliwe są kolejne zawiadomienia do prokuratury - tym razem dotyczące urzędników ministerstw, które organizowały wybory kopertowe. Marian Banaś zapowiada też kontrole wydatków w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Polskiego Ładu.

W czwartek NIK skierowała zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy spółek Skarbu Państwa - Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.

Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że złożenie dwóch ww. zawiadomień nie wyklucza złożenia kolejnych zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez urzędników MAP, MSWiA oraz KPRM w związku z kontrolą dot. tzw. wyborów korespondencyjnych, zaplanowanych na maj ubiegłego roku - czytamy w komunikacie.

Fakt, że "polityczne" zawiadomienia nie trafiły jeszcze do prokuratury, Marian Banaś tłumaczy tym, że dopiero tuż przed konferencją - odpowiednio 7 i 10 maja - swoje stanowiska przesłały Ministerstwo Aktywów Państwowych i KPRM. Cały czas nie ma jeszcze stanowiska MSWiA, bez którego izba nie może zakończyć analizy działania władz.

Marian Banaś pisze też, że ze względu na spekulacje dotyczące raportu, izba musiała przyśpieszyć jego publikację. Pierwotnie dokument miał ukazać się w przyszły wtorek.

Najwyższa Izba Kontroli działała w tej sprawie obiektywnie i profesjonalnie. Dlatego również do ostatniej chwili oczekiwała na przesłanie stanowiska przez MSWiA. W tym przypadku termin na udzielenie ostatecznego stanowiska upływał 7 maja 2021, ale korespondencja mogła zostać przez Ministerstwo wysłana pocztą, co przyczynia się do zwłoki w sprawie - czytamy w komunikacie.

Prezes NIK wielokrotnie podkreśla, że izba jest celem wielu ataków, ale on i NIK będą dalej kontrolować wydawanie publicznych pieniędzy.

Raport NIK: Organizacja wyborów kopertowych nie miała podstaw prawnych

Wczoraj Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport dotyczący wyborów kopertowych. Negatywnie oceniła w nim proces przygotowania wyborów prezydenckich zarządzonych na dzień 10 maja 2020 roku.

Od 16 kwietnia do 9 maja jedynym uprawnionym organem do organizacji wyborów była Państwowa Komisja Wyborcza. Organizowanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej było pozbawione podstaw prawnych
- powiedział Marian Banaś. 

Nawet sytuacje nadzwyczajne, jak stan epidemii, nie mogą stanowić powodu do łamania konstytucyjnej zasady praworządności. W związku z tym NIK przygotowała i skierowała zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządy Skarbu Państwa tj. Poczty Polskiej i PWPW - dodał prezes NIK. 

Prawie 70 milionów złotych wydanych na wybory, które się nie odbyły

Przypomnijmy, że wybory kopertowe miały odbyć się 10 maja 2020 roku. Poczta Polska zamówiła koperty, wydrukowała karty wyborcze, poniosła też koszty związane z konfekcjonowaniem (czyli pakowaniem pakietów wyborczych), transportem i magazynowaniem.

W związku z koniecznością rozesłania 30 milionów pakietów wyborczych, Poczta Polska podpisała dwie umowy z firmami EDC Expert Direct Communication Sp. z o.o. oraz Prografix sp. z o.o., które miały zająć się skompletowanie pakietów wyborczych. Ta pierwsza ma otrzymać 30 307 200 zł, a druga - 31 094 000 zł. Obie otrzymały już odpowiednio 7 i 12 mln zł.

Kolejna firma - Caro Piotr Krajewski - miała dostarczyć urny wyborcze za 2 354 220 zł. Kwota została zapłacona.

Z kolei P.S.O. "Maskpol" S.A., wchodząca w skład Polskiej Gruby Zbrojeniowej, miała dostarczyć worki, w których miały być przewożone głosy. Firma otrzymała od Poczty Polskiej 5 141 400 zł.

Finalnie majowe wybory się nie odbyły się. Pocztę Polską przygotowania do nich kosztowały jednak 68 896 820 zł.

Opracowanie: