Jest wstępny raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w sprawie katastrofy w Topolowie pod Częstochową. Piper navajo z grupą skoczków spadochronowych rozbił się dokładnie miesiąc temu 5 lipca. Zginęło 11 osób, jedna przeżyła.

We wstępnym raporcie eksperci PKBWL szczegółowo opisali katastrofę. Ustalili, że piper navajo wykonywał swój ósmy lot tego dnia. Maszyna wystartowała z lotniska Rudniki ok. 16.00. Na pokładzie oprócz pilota znajdowało się 7 skoczków spadochronowych, 2 pilotów tandemów i 2 pasażerów tandemów. Po ok. 11 minutach lotu doszło do katastrofy.

PKBWL powołuje się w raporcie na relacje jedynego świadka, który ocalał. Start miał przebiegać normalnie. Po krótkim czasie maszyna przestała się jednak wznosić, wyczuwalny był brak mocy. Pilot poinformował o awaryjnym lądowaniu. Później samolot przechylił się i uderzył w ziemię.

"Przebywszy drogę ok. 4200 metrów od progu pasa, przy znacznym kącie pochylenia i przechylenia, końcówką lewego skrzydła uderzył w konar starej jabłoni, odłamując go. Odłamaniu uległa także końcówka lewego skrzydła z lotką. Uderzył w ziemię lewym silnikiem, przodem kadłuba i prawym silnikiem (...) Nastąpił znaczny wyciek paliwa z uszkodzonych zbiorników skrzydłowych i wkrótce potem wybuchł pożar" - czytamy we wstępnym raporcie PKBWL.

Tuż po zdarzeniu eksperci informowali, że w samolocie nie działał lewy silnik. Raport potwierdza, że były z nim problemy już wcześniej.

Śledztwo w sprawie katastrofy w Topolowie prowadzi też Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Jako przyczyny katastrofy śledczy wciąż biorą pod uwagę awarię, błąd ludzki i nieprawidłowości podczas organizacji lotu. Sprawdzają między innymi  jakie paliwo szkoła spadochronowa tankowała do swoich maszyn. Niewykluczone, że samochodowe.

Mamy zabezpieczoną dokumentację, która wskazuje, że szkoła spadochronowa kupowała na jednej ze stacji benzynowych ilości standardowego paliwa 98-oktanowego, które mogą wskazywać, że ono nie było używane do zasilania pojazdów samochodowych - stwierdził Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Śledczy przesłuchali do tej pory ok. 20 świadków.

(j.)