W środowisku psychiatrów nie brak głosów, że sprawa Kajetana P., bibliotekarza, który uznał, że życie ludzkie nie jest więcej warte niż życie komara, obnażyła słabość systemu orzekania o poczytalności sprawców przestępstw – czytamy w najnowszym numerze tygodnika "wSieci".

W środowisku psychiatrów nie brak głosów, że sprawa Kajetana P., bibliotekarza, który uznał, że życie ludzkie nie jest więcej warte niż życie komara, obnażyła słabość systemu orzekania o poczytalności sprawców przestępstw – czytamy w najnowszym numerze tygodnika "wSieci".
Kajetan P. wyprowadzany z prokuratury w lutym 2016 roku / Radek Pietruszka /PAP

Tygodnik "wSieci" pochyla się nad jedną z najbardziej bulwersujących zbrodni ostatnich lat -sprawą Kajetana P. Zwraca uwagę na rozbieżności w ocenie poczytalności mordercy, które mogą świadczyć o niedoskonałości polskiego systemu sprawiedliwości.

W środowisku psychiatrów nie brak głosów, że sprawa Kajetana P., bibliotekarza, który uznał, że życie ludzkie nie jest więcej warte niż życie komara, obnażyła słabość systemu orzekania o poczytalności sprawców przestępstw.

W tekście możemy przeczytać, że prokuratorzy najpierw uznali, że Kajetan P. cierpi na ciężką dziedziczną chorobę i jest niepoczytalny, by po jakimś czasie dojść do zgoła odmiennych wniosków. Uznali, że nie ma schizofrenii, a tylko zaburzenia psychiczne. Nie był też w momencie popełniania zabójstwa niepoczytalny, choć można powiedzieć, że jego poczytalność była ograniczona. Tygodnik zauważa, że w tak trudnych sprawach powinno się od razu powoływać zespoły psychiatrów o najwyższych kwalifikacjach.

Szokujący charakter zbrodni Kajetana P., jego niezwykłe motywy, intrygują psychiatrów. Nie można postawić diagnozy na odległość, nie znając dokumentacji medycznej. Jednak zachowanie Kajetana P. już po dokonaniu zbrodni, to, co na ten temat powszechnie wiadomo, zdaniem wielu ekspertów wcale nie przemawia za jego niepoczytalnością. Raczej za tym, że usilnie się starał, by w tę niepoczytalność uwierzono.

Autorka tekstu pisze o magnetycznej mocy przemocy. Zauważa, że ludzkość od zawsze interesowała się zbrodnią i stawia pytanie czy Kajetan P., podobnie jak Breivik, mógł zaplanować swoją popularność.

Cały artykuł dotyczący kulisów sprawy Kajetana P. w najnowszym numerze tygodnika wSieci.