Tylko w tygodniku „wSieci” legendarny opozycjonista Piotr Jegliński ostrzega, że ekipa PiS jest na celowniku! „Wiele sił na świecie nie może się pogodzić z tym, co wydarzyło się u nas w zeszłym roku. Agresja będzie narastała, i to na wielu poziomach” – mówi Jegliński w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi. Ponadto w numerze specjalny dodatek na 72. rocznicę Powstania Warszawskiego, a w nim: Śpiewnik powstańczych pieśni i piosenek, których teksty znać powinien każdy.

Tylko w tygodniku „wSieci” legendarny opozycjonista Piotr Jegliński ostrzega, że ekipa PiS jest na celowniku! „Wiele sił na świecie nie może się pogodzić z tym, co wydarzyło się u nas w zeszłym roku. Agresja będzie narastała, i to na wielu poziomach” – mówi Jegliński w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi. Ponadto w numerze specjalny dodatek na 72. rocznicę Powstania Warszawskiego, a w nim: Śpiewnik powstańczych pieśni i piosenek, których teksty znać powinien każdy.
Michał Kamiński / Paweł Supernak (PAP) /PAP

W nowym wydaniu tygodnika, w wywiadzie udzielonym Jackowi i Michałowi Karnowskim, Piotr Jegliński mówi o zagrożeniach, jakim Polska pod nowo wybraną władzą musi stawić czoła. Zwraca m.in. uwagę, że o suwerenność i niepodległość trzeba się bić.

Pod koniec lat 70. poznałem w Londynie płk. Józefa Smoleńskiego, ostatniego szefa Dwójki, czyli Oddziału II Sztabu Głównego WP, kolegę mojego wuja z I Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. I on mi powiedział: "Nam, pokoleniu, które wywalczyło po 123 latach zaborów niepodległość, wydawało się, że niepodległa Polska będzie już zawsze. My tak naprawdę myśleliśmy. A tymczasem o niepodległość trzeba się bić codziennie". [...] Po raz pierwszy od 1989 r. mamy szansę na naprawdę suwerenne państwo. To będzie coś, co zostanie, nawet jeśli zmieni się władza. To będą te nasze solidne fundamenty. Ale miejmy też świadomość, że to bój na śmierć i życie. Rzucą wszystkie siły, by powstrzymać zmiany. Mogą nawet zabijać.

W tygodniku także artykuł zatytułowany "Trędowaty" pióra Stanisława Janeckiego, poświęcony najbardziej kontrowersyjnej postaci polskiej sceny politycznej. Michał Kamiński kończy karierę w polskiej polityce i nikt go nie żałuje, bo panuje powszechna zgoda, że należał do tych, którzy tę politykę w największym stopniu zohydzili - pisze autor. Zauważa także: Po wyrzuceniu go przez Grzegorza Schetynę z partii i klubu Platformy Obywatelskiej Kamiński stał się najbardziej znienawidzoną osobą nie tylko w tym ugrupowaniu, lecz w ogóle w polskiej polityce.

Na łamach "wSieci" także komentarze dotyczące sytuacji w Europie i w Niemczech oraz w Turcji po ostatniej fali zamachów terrorystycznych. Aleksandra Rybińska ("Po zamachach: studium manipulacji") pisze: Niemieckie elity polityczne nie mają zamiaru walczyć z prawdziwymi przyczynami terroryzmu, czyli pomyloną polityką multikulti. Cały wysiłek skupiają więc na propagandzie, służącej przekonaniu coraz bardziej przerażonego społeczeństwa, że zamachy, do których doszło w Würzburgu, Monachium, Ansbach i Reutlingen, nie mają nic wspólnego z imigrantami, nieudaną polityką integracyjną ani islamem.

Natomiast Jan Rokita w tekście "Alergia na islam" zwraca uwagę na zmiany w Turcji: Jeszcze niedawno wydawało się, że nowe pokolenie muzułmanów, sprawnie wykorzystujących internet do akcji politycznej, stwarza wyjątkową nadzieję na polityczną syntezę religii i wolności w krajach islamskich otaczających UE od południa. Nieudany przewrót turecki i jego polityczne konsekwencje muszą być nieuchronnym końcem wszelkich tego rodzaju nadziei.

Dziennikarze tygodnika piszą także o zbliżających się igrzyskach olimpijskich, m.in. Cezary Kowalski ("Doping: bez przełomu") zwraca uwagę na sprawę dopingu i pisze: Igrzyska w Rio de Janeiro jeszcze się nie rozpoczęły, a już wiadomo, kto je wygrał. Rosja. Mimo że udowodniono jej stworzenie właściwie państwowego przemysłu dopingowego na skalę niespotykaną od czasów byłej NRD, a świat wstrzymał oddech w oczekiwaniu na bezprecedensowe wykluczenie całej reprezentacji mocarstwa Putina z igrzysk, skończyło się na łagodnej karze. Chyba jednak trzeba powiedzieć wprost: to był akt tchórzostwa MKOl.

Najnowsze wydanie "wSieci" zawiera również specjalny dodatek z okazji 72. rocznicy Powstania Warszawskiego. Znajdziemy w nim wyjątkowy śpiewnik powstańczych pieśni.

O tym ważnym zrywie Polaków piszą też Maciej Pawlicki, Tomasz Łysiak oraz Piotr Zaremba, który szuka wciąż ostatecznego filmu o Powstaniu. Przez 72 lata nie pojawił się jeden fundamentalny film o Powstaniu Warszawskim. To może przygnębiać. Próby opowiadania o tym zdarzeniu będą jednak podejmowane. Powstanie bowiem to jedna z najbardziej przełomowych dat w polskiej historii, konstytuująca na sto sposobów naszą tożsamość - pisze publicysta "wSieci", dokumentując w swoim artykule właściwie wszystkie produkcje filmowe poświęcone walce Warszawy o honor.

W tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja Zybertowicza, Wiktora Świetlika, Roberta Mazurka, Aleksandra Nalaskowskiego, Krystyny Grzybowskiej, Dariusza Karłowicza, Wojciecha Wencla, Krzysztofa Feusette, Marty Kaczyńskiej, Janusza Szewczaka czy Bronisława Wildsteina.

Więcej artykułów w nowym numerze tygodnika "wSieci" w sprzedaży od 1 sierpnia, a także w formie e-wydania. Szczegóły na www.wsieci.pl

"wSieci"