Sąd nakazał wrocławskim urzędnikom uzupełnić pozew o eksmisję kilkudziesięciu Romów z terenu należącego do miasta. Wrocław chce odzyskać plac przy ulicy Kamieńskiego, na którym powstało ich koczowisko.

Wniosek o eksmisję urzędnicy muszą uzupełnić o różne dane. Należy podać listę nieletnich mieszkańców koczowiska i ich opiekunów. Urzędnicy muszą także przedstawić przetłumaczony pozew na język rumuński - tak, aby mogli się z nim zapoznać także ci, których dotyczy wniosek o eksmisję. Dopiero wtedy sąd rozpatrzy pozew i zajmie się sprawą, która budzi wiele kontrowersji.

Miasto zaproponowało Romom lokale socjalne. Jednak aby je dostać, muszą spełnić takie same warunki jak każdy inny mieszkaniec miasta, a więc mieć meldunek we Wrocławiu i legalną pracę. 

Wrocław chce zlikwidować kolejne romskie koczowisko

Romskie koczowisko przy ulicy Kamieńskiego nie jest jedynym, które chcą usunąć władze Wrocławia. Ponad tydzień temu, Romom mieszkającym przy ul. Paprotnej wręczono pisma z nakazem opuszczenia terenu w ciągu 14 dni. W postawionych tam barakach, niedaleko centrum handlowego Marino, mieszka około 30 osób.

(mal)