Dwa miliony złotych potrzebuje od zaraz Dolnośląskie Centrum Transplantacji Komórkowej. Placówce brakuje tej sumy na przebadanie 7,5 tys. ochotników, którzy chcą oddać swój szpik. Ponieważ ministerialna kasa jest pusta, wrocławscy lekarze liczą na prywatnych sponsorów.

Jeżeli chcemy mieć szalupy ratunkowe, musimy o te szalupy dbać; nie patrzeć się na ministerstwo, które ma kapitalne kłopoty - mówi prof. Andrzej Lange, kierownik kliniki. Dodaje, że transplantolodzy chcą zachęcać ludzi do oddawania szpiku na tej zasadzie, że robią to ze szczęścia, że nie muszą z rejestru dawców szpiku korzystać.

Przebadanie jednego chętnego do oddania szpiku kostnego to koszt 700 złotych. Aby znaleźć dawcę do jednego przeszczepu trzeba przebadać średnio 700 osób. To ogromne koszty. Bez pomocy sponsorów chorzy mogą czekać bardzo długo, a czasami przez brak pieniędzy lekarze mogą nie zdążyć z pomocą.