Stan dziesięcioletniego chłopca rannego w zderzeniu tramwajów we Wrocławiu jest dosyć dobry. Jak informują lekarze, dziecko ma obrażenia rąk i nóg. Pozostałych osiem osób, które zostały poszkodowane w wypadku, wypisano już ze szpitali do domów. Do zderzenia tramwajów doszło w sobotę po południu w centrum Wrocławia. Motornicza zabytkowego składu "Jaś i Małgosia" uderzyła w tył innego pojazdu.

Jak wynikało ze wstępnych badań policji, kobieta była trzeźwa.

W wypadku najciężej ranny został właśnie dziesięcioletni chłopiec, z tramwaju wyciągali go strażacy. Chłopiec był zakleszczony, do wydobycia go trzeba było użyć specjalistycznego sprzętu.

Tym tramwajem jechało czterdzieści parę osób, to wycieczka z województwa kujawsko-pomorskiego. Dziewięć osób odniosło obrażenia. Wśród tych osób jest również pani, która prowadziła tramwaj - relacjonował Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji:

Na miejsce wypadku wezwano biegłego w zakresie ruchu drogowego i prokuratora, którzy mają ustalić, jak doszło do zderzenia.