W co siódmej butelce alkoholu, zbadanej przez Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu, znaleziono trujący izopropanol, stosowany w płynach do spryskiwaczy. Różnego rodzaju wódki do kontroli przynieśli ze swoich domów sami wrocławianie.

Alkohol z trującym dodatkiem był kupowany był przede wszystkim w Kudowie Zdroju, a także w czeskim Nachodzie. Ten fakt został zgłoszony już policji, a ta szuka sprzedawców trefnego alkoholu.

Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu od kilku dni prowadzi bezpłatne badania nad składem alkoholu z Republiki Czeskiej. W tym czasie do Pracowni Toksykologii Sądowej Katedry Medycyny Sądowej zgłosiło się ponad 50 osób, które chciały sprawdzić czy alkohol spełnia normy.

Do pracowni przy ul. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu do przebadania zostało przekazanych 99 butelek. Badania cieszą się olbrzymim zainteresowaniem.  Codziennie odbieramy kilkadziesiąt telefonów od osób zaniepokojonych czy alkohol przez nich posiadany jest bezpieczny do spożycia - mówi prowadzący badania dr Marcin Zawadzki.

Butelki nadal można przynosić do bezpłatnej kontroli. Wódkę można przebadać także we wrocławskiej Stacji Sanitaro-Epidemiologicznej, ale tam trzeba już zapłacić 60 złotych.

W sanepidzie właśnie zebrano już 7 tysięcy butelek alkoholu z Czech, które pochodzą ze sklepów, restauracji i hurtowni. Badania tego alkoholu mają się rozpocząć w  przyszłym tygodniu.