217 osób zostało ewakuowanych z siedziby Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu. W budynku pojawił się siarkowodór. Jedna osoba potrzebowała pomocy lekarza.

Gaz pojawił się na pierwszym piętrze, w pomieszczeniu serwerowni. Prawdopodobnie doszło tam do zwarcia w akumulatorach i w wyniku reakcji chemicznej zaczął wydostawać się z nich siarkowodór. Jego stężenie przekroczyło dolną granicę wybuchowości. Gdy pracownicy Inspekcji poczuli go, natychmiast wezwali straż pożarną.

Ta część budynku, w której pojawił się gaz, jest aktualnie wietrzona. Strażacy prowadzą też prace zabezpieczające. W tej chwili trwa rozkręcanie tych zespołów akumulatorów i wynosimy je na zewnątrz. Konserwator ma potem zabrać te akumulatory do utylizacji - powiedział nam Mariusz Urbaniak z wrocławskiej straży pożarnej.

Jedna osoba skorzystała z pomocy lekarza. Reszta pracowników nie ucierpiała. Część z nich wróciła już do swoich obowiązków.

(az)