Krzywy kręgosłup przesuwają na specjalnych szynach niczym pociąg. Dzięki trudnemu zabiegowi są w stanie pomóc dzieciom cierpiącym na skoliozę. Lekarze z Wrocławia dołączyli do elitarnego grona ośrodków medycznych przeprowadzających operację stabilizacji kręgosłupa u dzieci poniżej piętnastu lat. Zabieg przeprowadzono u dziewięcioletniej Oli. Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny numer 1 we Wrocławiu już planuje kolejne dwie operacje.


Tego typu zabiegi u dzieci poniżej piętnastu lat są bardzo trudne - przyznają lekarze. Trzeba wyprostować kręgosłup, który wciąż bardzo szybko rośnie. W Polsce wykonano do tej pory koło czterdziestu podobnych operacji, najczęściej jednak u starszych dzieci. Wykonywały je nieliczne ośrodki, między innymi w Prokocimiu. Do tego grona dołączył właśnie Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny numer 1 we Wrocławiu. Co ciekawe, zabieg wykonano w pierwszym we mieście oddziale ortopedii dziecięcej, który powstał w sierpniu.

Operację przeprowadzono u dziewięcioletniej Oli. Mieliśmy do czynienia z szybko postępującą deformacją, której nie udało się w inny sposób zatrzymać. W ciągu sześciu miesięcy wada pogłębiała się o dziesięć stopni i ostatecznie osiągnęła sześćdziesiąt stopni. To dziecko było przesunięte w całości swojego tułowia na prawą stronę z bardzo wystającą klatką piersiową - mówi doktor Krzysztof Kołtowski.

Po operacji udało się wadę zmniejszyć do osiemnastu stopni. W ciele dziewczynki umieszczone zostały specjalne pręty. Pozwalają one na to, by kręgosłup, jak pociąg po szynach się przesuwał, czyli rósł. Rósł jednak nie skrzywiony, ale prosty - dodaje Kołtowski. 

Metoda skraca także okres leczenia. Dziewczynka przeszła operację w poniedziałek i jeszcze w tym tygodniu opuści szpital. Inne techniki polegają na tym, że dziecko raz na pół roku musi przechodzić poważną operację, w czasie, której wymieniany jest podobny szkielet, na którym kręgosłup się jednak nie przesuwa.

Córka miała skoliozę prawostronną. Miała garb po prostu na plecach. Na żebrach. Z tyłu wystawał. Już tego nie ma. Wszystko się udało - mówi mama Oli.

Wcześniej wyglądało to źle. Teraz wygląda o wiele lepiej. Czuję się dobrze - dodaje Ola.

Szpital planuje już kolejne dwie operacje dzieci w podobnym wieku z podobnie zaawansowaną wadą.

(mn)