Nawet o 300 procent więcej od przyszłego roku zapłacą wrocławscy przedsiębiorcy za wieczyste użytkowanie gruntów. „To może oznaczać nasz koniec” - mówią właściciele firm. Władze miasta tłumaczą, że podwyżki są konieczne, bo dawno ich już nie było.

Opłaty we Wrocławiu nie zmieniały się od wielu lat, a gdy w końcu postanowiono zaktualizować stawki okazało się, że różnica jest ogromna. Jednak wysokość nowych podatków, zdaniem przedsiębiorców, ustalono na podstawie wycen zrobionych jeszcze w czasie hossy na rynku nieruchomości. Jak mówią, nikt nie wziął pod uwagę, że w czasie kryzysu te wyceny mają się nijak do rzeczywistej wartości gruntów i sytuacji gospodarczej.

Ten rok wiadomo, jaki jest. Jest ciężko ze zleceniami. Będziemy zmuszeni zwalniać. Te drastyczne podwyżki zmuszają do likwidacji firmy i do wyprowadzenia się poza Wrocław - tak czarną przyszłość kreśli właściciel jednej z firm budowlanych. Wraz z innymi skierował do prezydenta pismo z prośbą o zmianę wysokości planowanych podwyżek. W przeciwnym razie przedsiębiorcy będą zmuszeni do zmiany miejsca, w którym prowadzą interesy i płacą podatki.