Sytuacja na śląskich torach powoli normuje się i wracają kolejowe połączenia na trasie Bielsko-Biała-Wadowice. Już na tej linii kursują 22 pociągi, od jutra będzie ich już 34. Nadal natomiast autobusy będą wozić pasażerów między Wodzisławiem Śląskim i Czechowicami-Dziedzicami oraz na trasie Częstochowa-Lubliniec.

Na trasie Wodzisław-Rybnik-Czechowice pociągi mają zacząć jeździć dopiero za miesiąc. Konieczne będzie tam zmniejszenie liczby połączeń, a do tego jest potrzebna korekta rozkładu jazdy. Koleje Śląskie wysłały już w tej sprawie odpowiedni wniosek do Warszawy i czekają na decyzję.

Natomiast między Częstochową, a Lublińcem autobusy mogą wozić pasażerów nawet jeszcze kilkanaście miesięcy. Ten odcinek ma być remontowany - z tego powodu pociągi musiałyby zwalniać miejscami nawet do 10 kilometrów na godzinę. Stąd decyzja, aby do czasu zakończenia przebudowy, zamiast pociągów jeździły tam autobusy.

Dziś w Śląskiem autobusami zastąpiono 17 połączeń. W tej chwili Koleje Śląskie mają do dyspozycji 68 pociągów. Codziennie na trasy wyrusza około 45.Reszta pozostaje w rezerwie lub jest naprawiana.

Kłopoty po przejęciu połączeń przez Koleje Śląskie

Zamieszanie na śląskich torach trwa już prawie miesiąc. Kłopoty zaczęły się 9 grudnia, kiedy to wszystkie połączenia w regionie przejęła spółka Koleje Śląskie. Z powodu zamieszania m.in. do dymisji podał się marszałek województwa śląskiego. Odwołano także szefów spółki.