Warszawska policja zatrzymała 28-letniego mężczyznę, który podawał się za prywatnego detektywa. Oszust za swoje usługi żądał pieniędzy, jednak zleceń, które przyjmował, nie wykonywał. Był poszukiwany trzema listami gończymi.

Policjanci ustalili kilka adresów, gdzie mógł się ukrywać poszukiwany Michał G. 28-latek był zaskoczony wizytą funkcjonariuszy. Został zatrzymany w momencie, gdy wsiadał do swojego samochodu na Tarchominie - powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji. asp. Mariusz Mrozek.

Mężczyzna między innymi podawał się za prywatnego detektywa, który pomoże rozwiązać różne sprawy. Za swoją usługę żądał pieniędzy, jednak zleceń, które przyjmował, nie wykonywał. Michał G. był poszukiwany trzema listami gończymi za oszustwa przez Sąd Rejonowy w Olsztynie i Słubicach. Zgodnie z sądowymi postanowieniami został przewieziony do aresztu śledczego - powiedział Mrozek. Za popełnione przestępstwa mężczyźnie może grozić do ośmiu lat więzienie.

Według prawa obowiązującego w Polsce, aby wykonywać usługi detektywistyczne należy zdać egzamin (po nim otrzymuje się licencję), a następnie złożyć wpis o rejestrację działalności gospodarczej. Każdy licencjonowany detektyw posiada swój numer licencyjny oraz jest wpisany do rejestru działalności regulowanej o usługach detektywistycznych.