We Wrocławiu poszukiwani są młodzi ludzie, którzy poświęcą kilka godzin tygodniowo na odrabianie lekcji, wspólne spacery i zabawy ze dziećmi. W stowarzyszeniu Nowa Rodzina działa prawie stu wolontariuszy, potrzeba drugie tyle. To bardzo chwalebna działalność, ale także bardzo odpowiedzialna.

Przy tak szeroko zakrojonej działalności nietrudno o błąd. Zdarzają się dewianci, którzy wchodzą w rolę opiekuńczych pomocników. Ważne jest, by ustrzec przed nimi dzieci.

Wolontariusze nie muszą przynosić zaświadczenia o niekaralności, ani opinii z miejsca pracy czy studiów. Takie dokumenty zdaniem prezesa stowarzyszenia Jacka Bednarka i tak do końca nie poświadczą o tym jakim człowiekiem naprawdę jest ochotnik.

To czuwanie polega na monitorowaniu pracy wolontariusza przez pracowników opieki społecznej. Opinie wydaje także nauczyciel dziecka. Jak na razie ten system kontroli sprawdza się, w ciągu siedmiu lat przez stowarzyszenie przewinęło się kilkuset wolontariuszy i na szczęście, żaden z nich nie zawiódł zaufania dzieci. - zapewnia Bednarek.