Potwierdzają się informacje reporterów RMF FM. Oficer Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który ma postawony zarzut w aferze korupcyjnej, został przeniesiony do rezerwy kadrowej. Płk Marek G. wraz z kilkoma wojskowymi w sztabie spoczynku miał ułatwiać wygrywanie przetargów dla armii jednej z zielonogórskich firm. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało wczoraj w tej sprawie dziewięć osób.

Niewykluczone, że oficerowie z zarzutami zostaną w wojsku. Decyzja zapadnie, ale jeszcze nie teraz. Resort obrony i Sztab Generalny czekają na ostateczne rozstrzygnięcia sądu i prokuratury wobec podejrzanych oficerów. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem samosądów. I w wojsku, którym kieruję, nie ma miejsca na samosądy, ale też nie ma miejsca na jakiekolwiek patologie - mówił minister obrony Bogdan Klich.

Minister potwierdził też, że trwają już wewnętrzne kontrole wdrażania w armii nowoczesnego systemu łączności Link 16. Między innymi tym projektem interesowali się zatrzymani w korupcyjnej aferze. Jak ocenia Klich, ich działania raczej nie zagroziły wprowadzaniu systemu, jednak stuprocentową pewność w tej sprawie uzyskamy po trwającej właśnie kontroli.

W trybie natychmiastowym resortowy departament kontroli ma wszcząć postępowanie, które ma dać odpowiedź, jak realizowany jest przetarg na system Link 16. Szef MON polecił też Służbie Kontrwywiadu Wojskowego sprawdzić bezpieczeństwo tego programu. Właśnie na Link 16 miała chrapkę zielonogórska firma, której szefa również zatrzymano w związku z aferą korupcyjną. Link 16 to nowoczesny natowski system łączności. Pozwala on widzieć pełny obraz pola walki i między innymi precyzyjnie namierzyć pozycję pojedynczego żołnierza.