Rodzice uczniów ze szkoły im. Joachima Lelewela w Brukseli zbierają podpisy pod protestem do polskich władz. Nie zgadzają na uspołecznienie szkoły, czyli odcięcie jej od pieniędzy z polskiego budżetu. Takie zmiany mają wejść w życie już w przyszłym roku.

My walczymy o to, żeby przyszłość tych dzieci i ich rówieśników w Polsce była równa, żeby te dzieci miały takie same szansę. To gwarantuje im konstytucja. Ona gwarantuje, że każde dziecko pochodzenia polskiego ma powszechną, bezpłatną edukację - mówi w rozmowie z naszą korespondentką Dorota Florczyk z rady rodziców polskiej placówki. Nie udało się naszym zaborcom nas zrusyfikować, czy zgermanizować, to teraz zrobi to polski rząd, pomoże w wynarodowieniu naszych dzieci - dodaje.

Do szkoły im. Lelewela uczęszcza we środy i soboty 800 dzieci. To dzieci Polaków, którzy wyjechali "za chlebem", a także dzieci dyplomatów, pracowników instytucji europejskich czy NATO. Rodzice nie zostawiają suchej nitki na "planie" polskich władz, którego realizacja może doprowadzić do upadku tak dobrze funkcjonującej placówki.