Półtonową bombę lotniczą i bombę kasetową zawierającą 200 bomb zapalających znaleziono w toruńskim lesie, w miejscu gdzie mieszkańcy często urządzają pikniki. Niewybuchy wywieźli na poligon saperzy z Inowrocławia.

Bomby znalazł ekspert od materiałów wybuchowych Maciej Grabowski, który na zlecenie Dyrekcji Lasów Państwowych szuka niewypałów. Znajdowały się płytko pod ziemią na terenie tzw. Barbarki, jednego z ulubionych miejsc rekreacyjnych mieszkańców miasta.

Według Grabowskiego są to niemieckie bomby pochodzące z czasów drugiej wojny światowej. Półtonowa bomba odłamkowo-burząca służyła do likwidacji węzłów komunikacyjnych, mostów i schronów. Działała skutecznie w promieniu 2 km, a jej odłamki mogły razić na odległość jeszcze trzy razy większą - powiedział Grabowski.

Natomiast bomba kasetowa, składała się z 200 bomb zapalających, które zawierają w sobie elektron - tj. niezwykle silny materiał zapalający. Pożar wywołany eksplozją takiego ładunku jest nie do ugaszenia. Może on przepalić szynę kolejową i płonie nawet pod wodą - dodał Grabowski.