Sejm zajął się w środę wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry złożonym przez klub KO-PO . "Stworzyliście system, w którym ludzie PIS tworzą kastę stojąca ponad prawem" - grzmiała Kamila Gasiuk-Pihowicz. Swojego szefa bronił m.in. wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Ziobro ocenił, że zarzuty opozycji to "sterta półprawd, kłamstewek, kłamstw i manipulacji". Ostatecznie wniosek został odrzucony w głosowaniu. Za wyrażeniem wotum nieufności Zbigniewowi Ziobrze głosowało: 177 posłów, 233 było przeciw, a 23 wstrzymało się od głosu.


Budka: Jesteście ministerstwem kłamstwa i propagandy

Poseł PO-KO Borys Budka stwierdził, że Zbigniew Ziobro jest jednym ministrem w historii, za którego czasów wydłużyły się zarówno postępowania sądowe, jak i prokuratorskie. Prosty przykład, średnie postępowanie w sądzie pierwszej instancji w 2011 r. - 2,4 miesiąca, w 2017 r. - 5,5 miesiąca. To jest prawdziwy obraz wymiaru sprawiedliwości - mówił Budka, były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL.


Wskazywał, że w 2017 r. - jeśli chodzi o służbę więzienną - najwięcej było napadów na funkcjonariuszy na służbie, najwięcej bójek i pobić wśród osadzonych, najwięcej przypadków posiadania narkotyków i dopalaczy, najwięcej przypadków znęcania się. Jesteście ministerstwem kłamstwa i propagandy - stwierdził.


Za co się nie weźmiecie, to to zepsujecie. Zepsuliście ustawę o IPN, zepsuliście nasze relacje z Komisją Europejską. Zamiast reformy wymiaru sprawiedliwości, zastosowaliście leninowską zasadę kadry są najważniejsze. Twarzą waszych reform jest prokurator Piotrowicz - wyliczał parlamentarzysta.

Budka zarzucił też kierownictwu resortu sprawiedliwości, że "osiągnęło mistrzostwo w zamiataniu pod dywan afer". Już nie sposób zliczyć: afera KNF, afera GetBack, afera PCK, afera taśmowa pana Kaczyńskiego - mówił. Tym powinna się zajmować prokuratura, ale zamiast tego stworzyliście system patologiczny - dodał.

Gasiuk-Pihowicz: Zwykły obywatel będzie teraz dłużej czekał na wyrok


Kamila Gasiuk-Pihowicz z PO-KO zarzucała kierowanej przez Ziobrę prokuraturze upolitycznienie wyrażające się m.in. w braku wszczęcia przez nią śledztwa ws. nagrań z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera.

"Kasta stojąca ponad prawem" (...) to nie była ocena politycznej rzeczywistości, to był tak naprawdę pański polityczny plan, bo dzisiaj trudno oprzeć się wrażeniu, że stworzyliście system, w którym osoby ze środowiska PiS to są osoby, które tworzą kastę stojącą ponad prawem - mówiła wiceszefowa klubu PO-KO. Zarzuciła też Ziobrze, że odpowiada za czystkę wśród prezesów sądów powszechnych, asystowanie przy atakach na niezależność Trybunału Konstytucyjnego oraz podważanie konstytucyjnie gwarantowanej sześcioletniej kadencji I prezes SN. Te wszystkie działania zaowocowały tym, że zwykły obywatel będzie teraz dłużej czekał na wyrok, dłużej czekał na jakiekolwiek działania prokuratury - przekonywała.

Bardzo długo w naszym kraju zło nie spotykało się z jakąkolwiek reakcją instytucji państwowych. Wszyscy chcielibyśmy żyć w bezpiecznym kraju, ale ten klimat bezpieczeństwa został zamieniony w klimat bezkarności. Nie byłoby obecnej atmosfery, nie byłoby tych aktów wrogości, gdyby nie klimat bezkarności stworzony przez brak działań prokuratury, a to pan Zbigniew Ziobro ma obecnie pełną władzę nad prokuraturą (...) i to pan Zbigniew Ziobro ponosi obecnie pełną odpowiedzialność za każdy błąd i każde zaniechanie prokuratury - mówiła Gasiuk-Pihowicz, wskazując m.in. na umorzone postępowania ws. tzw. aktów zgonu politycznego wystawionego grupie prezydentów polskich miast.

Jaki: Czegoś tak żałosnego merytorycznie jeszcze nie widziałem


W imieniu klubu PiS stanowisko przedstawił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.  Czegoś tak żałosnego merytorycznie jeszcze w tej izbie nie widziałem - powiedział o wniosku PO-KO.

Wiceminister ocenił, że sądy w Polsce pracują sprawnie. W ciągu trzech kwartałów 2018 r. sądy rejonowe rozpatrzyły niemal dwukrotnie więcej spraw dot. praw pracy niż przed rokiem. Wyraźna poprawa nastąpiła też w przypadku spraw karnych - mówił. Dodał, że czas trwania postępowań rozpatrywanych przez sądy okręgowe skrócił się o prawie trzy miesiące w stosunku do 2015 r.

Jaki zwrócił uwagę, że zanim PiS doszedł do władzy, nie było żadnego systemu losowego przydzielania spraw sędziom. Teraz mamy wreszcie obiektywny system przydzielania spraw. Jak można czynić z tego zarzut - podkreślił.

Wiceminister sprawiedliwości przekonywał też, że "przez pierwsze dwa lata pracy MS wprowadziło więcej projektów ustaw niż rząd PO-PSL przez 8 lat rządów. Teraz przestępczość pospolita spada, przestępczość kryminalna spada, mamy spadek w siedmiu największych kategoriach przestępstw, w tym bójki i pobicia o 13 proc., rozboje, wymuszenia 16 proc. - mówił Jaki.


Jachnik: Trzeba było przeorać wymiar sprawiedliwości

Będziemy rekomendować naszym posłom wstrzymanie się od głosu w głosowaniu nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - powiedział podczas środowej debaty w Sejmie Jerzy Jachnik (Kukiz'15).

Muszę powiedzieć, że w 30 procentach pana ministra Ziobro popieram, dlatego, że trzeba było przeorać wymiar sprawiedliwości, ale niestety po tym już nie zrobiono nic, czyli nie zbudowano go dla obywateli Polski - zauważył Jachnik. 

Paszyk: Jest pan niestety złym ministrem


Krzysztof Paszyk (PSL-UED)przekonywał, że od czasu kiedy rządzi PiS, nastąpił wzrost liczby przestępstw przeciw życiu i zdrowiu, przeciw wolności sumienia i wyznania, wolności seksualnej, prawu autorskiemu i wzrost liczby przestępstw skarbowych.

Panie ministrze Ziobro, w pana sprawie trzeba by było co tydzień składać wniosek o odwołanie, bo jest pan niestety złym ministrem (...) Rozumiem, że pana głowę zaprzątają dziś inne sprawy, bo to prokuratura pod pana rządami będzie decydować czy przesłuchać prezesa (Jarosława - PAP) Kaczyńskiego, by się ze swoich przewinień wytłumaczyć - powiedział Paszyk.

Mówił, że szef MS obejmował resort z zapowiedziami reformy wymiaru sprawiedliwości i pomocy Polakom. Tylko panie ministrze, jeśli ma pan wybitą szybę w mieszkaniu czy domu, to wymienia się szybę, a nie używa do tego buldożera. A ja mam takie wrażenie, że buldożerem zdewastował pan większość instytucji wymiaru sprawiedliwości w tym państwie. A chcieliśmy rozmawiać o sędziach pokoju, o przyśpieszeniu postępowań w sądach, zmniejszeniu opłat sądowych - bo tego się Polacy domagają; oni oczekują zupełnie co innego niż tej pana demolki - powiedział Paszyk, zwracając się do ministra sprawiedliwości. 

Lubnauer: Stanie pan przed Trybunałem Stanu


Ręcznie to można sterować żaluzjami względnie samochodem, ale nie należy ręcznie sterować prokuraturą, od której zależy bezpieczeństwo Polaków - mówiła Liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Nic nie pozostanie bez kary. Dziś stoi pan przed wysoką izbą, ale w przyszłości stanie pan przed Trybunałem Stanu - zapewniła zwracając się do Ziobry. Zarzuciła mu też, że "z prokuratury uczynił w zasadzie prywatny folwark", sprawy między prokuraturami i prokuratorami są przesuwane, "żeby znaleźć takiego, który wyda odpowiednie decyzje", a te, które dotyczą PiS - jak sprawa spółki Srebrna lub PCK we Wrocławiu - są blokowane. Patryk Jaki powiedział, że Polacy mogą czuć się bezpieczniej. Rzeczywiście jest pewna grupa Polaków, która może czuć się bezpieczniej albo nawet bezkarnie - należy do tych, co siedzą po prawej stronie tej sali - wskazała na posłów PiS.

Pod przykrywką reformy wymiaru sprawiedliwości mamy tak naprawdę karuzelę kadrową; nowi pasażerowie zawsze należą do krewnych i znajomych Zbigniewa Ziobry lub jego zastępców - mówiła Lubnauer.



Morawiecki: Nie mamy zaprzyjaźnionych sędziów


Premier Mateusz Morawiecki w trakcie swojego wystąpienia podczas debaty nad wyrażeniem wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry ironizował, że kolejny wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra jego rządu to "jedyna zauważalna aktywność gabinetu cieni opozycji".

Jeżeli elity polskiego sądownictwa poświęciłyby na realną naprawę sądów przynajmniej tak wiele czasu, ile poświęcają na obronę swoich przywilejów, to jestem przekonany, że mielibyśmy dzisiaj najlepiej działający wymiar sprawiedliwości na świecie - mówił szef rządu.

Premier odniósł się również do kwestii obowiązku lustracji sędziów w Republice Federalnej Niemiec w latach 1990-1991. Ilu sędziów i prokuratorów zostało u nas w stanie orzekania, którzy wykonywali swoje obowiązki w 1990, 1991, 1992 roku? Wszyscy. Nie została dokonana weryfikacja sędziów - to jest oczywiście praprzyczyna tego złego, co zdarzyło się w tamtych latach - ocenił Morawiecki.

Szef rządu - mówiąc o osiągnięciach resortu sprawiedliwości - wymieniał m.in. wzrost ściągalności alimentów, fakt, że około 40 tys. więźniów pracuje, piraci drogowi "boją się bardziej, niż wcześniej", a "nadużycia komorników zostały ukrócone".

Naprawdę kwestionujecie te wszystkie wymienione fundamentalne zmiany od strony społecznej? - pytał opozycję. Przecież one są ogromną korzyścią dla szerokich rzesz naszego społeczeństwa? Nie wierzę, że to kwestionujecie, możecie się co najwyżej troszkę wstydzić, że sami tego wcześniej nie zrobiliście - oświadczył Morawiecki.

Premier odniósł się także do zarzutów upolitycznienia sędziów. Nie obrażajcie sędziów, mówiąc, że są oni dziś politycznie podporządkowani i nie straszcie przedstawicieli trzeciej władzy, mówiąc, że zapamiętamy sobie wasze nazwiska i zapiszemy - to są słowa jednego z waszych polityków - zwracał się Morawiecki do opozycji. Jego zdaniem takie słowa to "najlepszy przykład niedopuszczalnej ingerencji świata polityki w decyzje wymiaru sprawiedliwości".

My nie mamy zaprzyjaźnionych sędziów, (...), nie tworzymy specjalnych kast, chcemy wymiaru sprawiedliwości takiego, jaki powinien być w każdym normalnym europejskim państwie - oświadczył szef rządu. 


Ziobro: Sterta półprawd, kłamstewek, kłamstw i manipulacji


Zbigniew Ziobro zabierając głos w dyskusji nad wnioskiem powiedział, że spodziewał się poważnej debaty i poważnych argumentów.

Niestety naiwność
(...) dała o sobie znać, bo było jak zwykle, czyli sterta półprawd, kłamstewek, kłamstw i manipulacji, okraszona irytacją i ukrytą zazdrością, dużą zazdrością bo nam się udaje to, co wam się nie udało - powiedział minister sprawiedliwości zwracając się do posłów opozycji.

Ziobro odnosił się też do zarzutów o pojawianie się w siedzibie resortu sprawiedliwości prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

W odróżnieniu od was my nie mamy deficytu lidera, bo my mamy przywódcę obozu politycznego, który nie poświęca chwil wolnych na winie i innych delicjach w różnych knajpach w Warszawie, ale poświęca swój czas, swoją służbę sprawom państwa - mówił.

Jarosław Kaczyński był w Ministerstwie Sprawiedliwości, kiedy decydowaliśmy o Trybunale Konstytucyjnym (...) był w MS, gdy decydowaliśmy o głównych założeniach związanych z reformą sądownictwa, Jarosław Kaczyński był w MS również wtedy, kiedy rozstrzygaliśmy o przepisach związanych z uderzeniem w mafie VAT-owskie, ponieważ w naszym obozie, który też jest zróżnicowany również były poglądy i opinie, które czasami wymagały dyskusji, rozstrzygnięcia, i był, i podejmował rozstrzygnięcia, i bardzo dobrze, że mamy takiego lidera - wyliczał minister sprawiedliwości.

Ziobro stwierdził, że miejscem merytorycznych rozmów jest siedziba resortu, a rozmowy polityczne odbywają się w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Jarosław Kaczyński był gościem w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdy przychodziło podejmować ważne decyzje i zapewne będzie w przyszłości, gdy będziemy decydować o kolejnych ustawach - powiedział Ziobro. 

Minister sprawiedliwości odniósł się też do zarzutu opozycji, iż przyzwala on na mowę i akty nienawiści.

Czy pamiętacie państwo takiego przewodniczącego klubu parlamentarnego, który mówił: zastrzelić i wypatroszyć Jarosława Kaczyńskiego? Czy pamiętacie do jakiej partii należał wtedy, kiedy to mówił? A czy pamiętacie, że kilka miesięcy po tej wypowiedzi niejaki Cyba, były członek PO udał się do Łodzi i zamordował, zastrzelił działacza PiS w zastępstwie za Jarosława Kaczyńskiego, czy wiecie o tym, że w swoich wyjaśnieniach tenże Cyba mówił, że jego wzorem i punktem odniesienia w polityce jest niejaki Janusz Palikot? - wspominał Ziobro.

Jest pewien paradoks, że siewcy nienawiści chcą uchodzić za baranków i głosicieli pokoju - stwierdził.

Ziobro komentował też zarzut opozycji, że postępowania ws. tzw. aktów zgonu politycznego wystawionego grupie prezydentów polskich miast zostały umorzone. Minister zwracał uwagę, że to niezawisły sąd stwierdził, że nie ma w tym wypadku wyczerpanych znamion czynu zabronionego.

Czy wiecie, że większość tych prezydentów gościło sztukę “Klątwa", która w sposób wulgarny obraża uczucia religijne (...), ale aktorka na końcu wygłasza kwestię, która jest tak naprawdę aprobatą zabójstwa Jarosława Kaczyńskiego. Który z tych prezydentów temu się sprzeciwił? Kto z was złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, nawoływanie do zabójstwa, kto? Podwójne standardy, hipokryzja - oświadczył Ziobro.

Z całą pewnością wymiar sprawiedliwości powinien łączyć, a nie dzielić, powinien być ponad podziałami politycznymi, zwłaszcza tu, na tej izbie, gdzie zasiadają wszyscy, którzy odpowiadają za tworzenie w Polsce prawa- mówił Ziobro. Ale tak niestety się nie dzieje, nie dzieje się tak dlatego, że przez osiem lat waszych rządów nie zrobiliście nic, aby spowodować, by sądy i prokuratury służyły wszystkim Polakom, a nie tylko tym, którzy mają grube portfele i stać ich na najlepszych adwokatów. Nie zrobiliście nic, aby uderzyć w mafie VAT-owską i dać szansę polskich dzieciom, nie zrobiliście nic, by odebrać majątki przestępcom (...) nie zrobiliście nic, by ratować ludzi, których czyściciele kamienic wyrzucali na bruk - wyliczał.