Na pięć minut przed wyborami władza zauważyła brak ponad 1,2 mln Polaków, którzy wybrali życie za granicą. Prezydent Kaczyński i minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska postanowili zadziałać i ogłosili program pod hasłem „Powrót”.

„Powrót” kryje w sobie rozległe i ambitne plany… jednak głównie na papierze. Po pierwsze, powstał pomysł zatrudnienia armii urzędników z resortu pracy w naszych konsulatach, by służyli dobrą radą i zachęcali do powrotu do kraju. Po drugie, w konsulatach powinny powstać stanowiska internetowe, aby nasi rodacy mogli sprawdzić na specjalnej stronie, która lada moment ma być uruchomiona – jakie dokumenty potrzebują, by znaleźć pracę w kraju. Prezydent i rząd zamierzają zadbać także o polskie szkoły za granicą.

Pomysłów jest sporo. Jak zapewniła minister Kluzik-Rostkowska wcale nie chodzi o kampanię przed wyborami. W tej chwili – rozumiem – kampanią wyborczą jest wszystko, łącznie z tym, że z państwem jestem, ale mówiąc zupełnie szczerze i uczciwie to przecież my pewne prace prowadzimy od pewnego czasu - powiedziała szefowa resortu pracy.

Jedyne na co uciekający za granicę Polacy liczyć nie mogą, to obniżka podatków. Cały plan może więc wziąć w łeb, bo niskie podatki to mocny argument, który mógłby skłonić naszych rodaków do powrotu do kraju.