Ryszard Kalisz został zawieszony na trzy miesiące w prawach członka SLD. Decyzję w tej sprawie podjął zarząd partii. Sprawa Kalisza, który miałby współpracować z Aleksandrem Kwaśniewskim przy tworzeniu projektu Europa Plus, trafi teraz do sądu partyjnego.

Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński poinformował, że wniosek o zawieszenie Kalisza w prawach członka partii poparło 27 osób. Przeciw były dwie osoby, a trzy wstrzymały się od głosu.

Wcześniej, po wyjściu z posiedzenia, Kalisz przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że "wypowiedział się i powiedział koleżankom i kolegom, że pozostawia wszystkie decyzje dotyczące jego osoby zarządowi SLD". Nie chciał natomiast zdradzać szczegółów dyskusji. Powtórzył jedynie, że działa "dla dobra polskiej lewicy".

"Członek SLD nie może uczestniczyć w tworzeniu konkurencyjnych list"

Władze Sojuszu w ostatni czwartek zapowiedziały, że zajmą się w tym tygodniu przyszłością Kalisza w partii. Była to reakcja na słowa byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który ujawnił, że poseł SLD będzie współpracował z nim przy tworzeniu projektu Europa Plus i wspólnej centrolewicowej listy w wyborach do europarlamentu.

Szef SLD Leszek Miller w Przesłuchaniu w RMF FM podkreślił, że jeśli Kalisz potwierdzi te słowa, to zostanie usunięty z partii. W statucie SLD jest napisane, że członek partii nie może uczestniczyć w tworzeniu konkurencyjnych list wyborczych, nie może zapisać się do innej partii politycznej i nie może brać udziału w wyborach bez zgody władz SLD - zaznaczył.

(MRod)