Policja zajęła się sprawą kierowcy, który wczoraj w Imielinie na Śląsku zamiast 20 osób wiózł w swoim busie 43 osoby - 3 dorosłe i 40 dzieci z miejskiego przedszkola. Maluchy siedziały czwórkami na dwuosobowych siedzeniach. Na razie mężczyźnie dostał 500 zł mandatu.

Policja zastanawia się, czy w tym przypadku nie doszło do narażenia dzieci na poważne niebezpieczeństwo. A to może grozić już prokuratorskimi zarzutami. Czy będą takie konsekwencje, zależy teraz od prowadzonej przez policjantów analizy dokumentów i przepisów.

Do sprawdzenia jest także rola opiekunów - jak to się stało, że dorosłe osoby zgodziły się na to, żeby przedszkolaki jechały w takich warunkach.

Dzieci jechały na przedstawienie z przedszkola do pobliskiego domu kultury. To krótki odcinek, ale jedzie się główną ulica miasta.