Około czterech godzin trwała akcja poszukiwawcza 2,5-latka w Winiarach w powiecie wielickim. "Chłopiec jest w szoku, ale jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Trafił pod opiekę lekarzy" - mówi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
2,5-letni chłopczyk zaginął ok. godziny 19:30, gdy matka wyszła do sklepu spożywczego w miejscowości Winiary. Dziecko zgubiło się w ponad 10-hektarowym polu kukurydzy.
Wieczorem nad Wieliczką i okolicami rozpętała się burza, która utrudniała przeprowadzenie akcji. Służby przeszukiwały także nabrzeże Raby.
Chłopca odnaleziono ok. 600 metrów od miejsca zaginięcia, w polu kukurydzy. Był wyziębiony, ale jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W akcji brało udział ok. 150 osób, w tym policjanci, strażacy i okoliczni mieszkańcy. Teren przeczesywały również drony oraz psy tropiące.