Prokuratura wyjaśnia sprawę śmierci więźnia z zakładu karnego w Stargardzie Szczecińskim. Osadzonego śmiertelnie poraził prąd.

Jak informuje nasza reporterka Aneta Łuczkowska, 34-latek chciał włączyć  własnoręcznie zbudowaną grzałkę. Gdy poraził go prąd, współwięźniowie usiłowali udzielić mu pomocy. Potem reanimowali go strażnicy. Mężczyzny nie udało się uratować, zmarł w szpitalu.

34-latek trafił do więzienia za niezapłacone alimenty. Miał opuścić zakład karny w lutym przyszłego roku.

(mal)