We wszystkich kościołach dekanatu zakopiańskiego w poniedziałek odbyły się modlitwy, aby przeprosić Boga za bluźnierstwa i znieważenie krzyża na Giewoncie przez powieszenie na nim flagi LGBT.


Tęczowa flaga zawisła na krzyżu na Giewoncie 15 sierpnia w godzinach porannych. Nie wiadomo jednak, kto ją tam zawiesił. Flaga została szybko zdjęta przez innych turystów.

W poniedziałek wierni zakopiańskich parafii podczas modlitwy przepraszali Boga "za wszystkie akty profanacji dokonanej wobec znaku krzyża".

Podczas mszy w kościele pw. Świętej Rodziny dziekan zakopiański ks. Bogusław Filipiak przypomniał apel Jana Pawła II wypowiedziany pod Wielką Krokwią w czerwcu 1997 r. w Zakopanem: "Brońcie krzyża. Ojcowie wasi na szczycie Giewontu postawili krzyż. Ten krzyż tam stoi i trwa. Jest niemym, ale wymownym świadkiem naszych czasów. Nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża. Nie pozwólmy, aby imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym".

Ks. Filipiak zaznaczył, że te słowa to testament, który pozostawił na Podhalu największy z Polaków, synów tej ziemi, św. Jan Paweł II.

W modlitwie w kościele pw. Świętej Rodziny wzięło udział wiele osób. "Jeżeli zwolennicy LGBT czują się dyskryminowani, to my tym bardziej jesteśmy dyskryminowani i upokarzani poprzez profanacje symboli religijnych" - mówiła Lucyna uczestnicząca w modlitwie ekspiacyjnej.

Krzyż na Giewoncie postawili górale z Zakopanego w 1901 roku z inicjatywy ówczesnego proboszcza, ks. Kazimierza Koszelewskiego. Krzyż ma 17,5 m wysokości, z czego 2,5 m znajduje się pod skałami. Konstrukcja jest wpisana do rejestru zabytków, a wieszanie na niej jakichkolwiek przedmiotów, pisanie czy rycie napisów jest zabronione.