Nie będzie tymczasowego aresztu dla Grzegorza Wieczerzaka oraz jego ojca - zdecydował Sąd Rejonowy w Białymstoku. Prokuratura złoży w poniedziałek zażalenie na tę decyzję. Były prezes PZU jest podejrzany o podrzucenie cztery lata temu narkotyków do samochodu prezesa jednego z Narodowych Funduszy Inwestycyjnych.

Sąd Rejonowy w Białymstoku nie uwzględnił złożonych wniosków o tymczasowe aresztowanie, uznając, iż zgromadzone na obecnym etapie postępowania dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że Grzegorz W. mógł się dopuścić zarzucanego mu czynu, lecz uważa, że nie istnieje realna obawa matactwa procesowego - powiedział RMF FM Marek Zajkowski z białostockiej prokuratury.

O trzymiesięczny tymczasowy areszt dla Wieczerzaka wystąpiła prokuratura; wniosek uzasadniała obawą matactwa oraz zagrożeniem surową karą. Przy postawionych prezesowi PZU zarzutach grozi do dziesięciu lat więzienia. Wobec Michała W., ojca byłego prezesa PZU Życie, prokuratura także wystąpiła o areszt. On z kolei oskarżony jest o pomoc w przestępstwie.

Wczorajsze przesłuchanie Grzegorza Wieczerzaka trwało blisko trzy godziny. Podczas wprowadzania i wyprowadzania przez policję z prokuratury były prezes PZU Życie nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy. Milczał też jego obrońca. Grzegorz Wieczerzak został zatrzymany w czwartek na Dolnym Śląsku przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego.