Prawie 8,3 tys. osób jedzie na Ukrainę obserwować powtórkę II tury wyborów prezydenckich – pisze „Financial Times”. Jadą tam wysłannicy nie tylko z Europy, ale również m.in. Australii i Kanady.

Podczas sfałszowanej drugiej tury wyborów na Ukrainie przebywało około 5 tysięcy obserwatorów. Tym razem będzie ich nie tylko więcej, ale będą mieli również większe uprawnienia, w tym dostęp do punktów wyborczych.

UE - poprzez premiera Holandii, kraju, który przewodniczy w tym półroczu Unii - zapowiedziała dziś, że nie stanie po stronie żadnego z kandydatów. Unia nie opowiada się po żadnej ze stron - opowiada się za wolnymi i uczciwymi wyborami. To oficjalne stanowisko, jednak niektórzy z wysokich urzędników nie ukrywają swojego poparcia dla kandydata opozycji Wiktora Juszczenki. Należy do nich m.in. szef holenderskiego MSZ Ben Bot.