Publikując dokumenty dotyczące 17 stycznia 1945 r., Rosja wykonuje kolejne dość prowokacyjne i w naszej ocenie nerwowe ruchy, usiłując oskarżyć Polskę o zbrodnie wojenne, nie mając do tego jakichkolwiek faktycznych podstaw - ocenił w rozmowie z PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

W piątek ministerstwo obrony Rosji poinformowało o publikacji odtajnionych dokumentów dotyczących m.in. wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy 17 stycznia 1945 r. Resort podkreślił, że publikacja dokumentów, to "kontynuacja działalności mającej na celu ochronę prawdy historycznej". Publikacja zbiegła się z obchodami 17 stycznia 1945 r., który to dzień Rosjanie określają jako dzień "wyzwolenia Warszawy". "Dokumenty te świadczą o tym, że oddziały Armii Krajowej unicestwiły Ukraińców i Żydów w mieście" - napisano w oświadczeniu resortu zamieszczonym na Facebooku.

Wiceszef MSZ publikację Rosji określił jako "prowokacyjną". Tak jak się spodziewaliśmy, publikując dokumenty dotyczące 17 stycznia 1945 r., Rosja wykonuje kolejne dość prowokacyjne i w naszej ocenie nerwowe ruchy, usiłując oskarżyć Polskę o zbrodnie wojenne, nie mając do tego jakichkolwiek faktycznych podstaw - powiedział wiceminister spraw zagranicznych.



Jabłoński ocenił, że rosyjską nerwowość obrazuje tweet rosyjskiego MSZ, który został zamieszczony w odpowiedzi na grafikę polskiego resortu dyplomacji.

Polski resort spraw zagranicznych opublikował grafikę z informacją, że o ile szanujemy krew przelaną przez indywidualnych żołnierzy radzieckich, o tyle nie przynieśli nam oni żadnej wolności. MSZ Rosji odpowiedziało, że oni wyzwolili nas od nazistów i uratowali nam życie - ale o swoją wolność Polacy powinni byli zadbać sami. W zasadzie można powiedzieć: tak właśnie było - oni nie przynieśli nam wolności i sami to tym wpisem potwierdzają - stwierdził wiceszef MSZ.

Jabłoński: Wypowiedzi zagranicznych historyków sprzyjają Polakom

Jabłoński przypomniał również, że od kilku dni pojawia się wiele wypowiedzi historyków w mediach zagranicznych, dotyczących II wojny światowej, w tym tekst Rogera Moorhouse'a opublikowany w "The Times" w odpowiedzi ambasadorowi rosyjskiemu.

To też jest poniekąd odpowiedź na działania polskiego MSZ, bo my zwracamy się do przedstawicieli innych państw, przypominając, jaka była prawda. Jeśli dzisiaj (szef rosyjskiego MSZ) Siergiej Ławrow zarzuca nam, że staramy się przekonywać inne państwa, żeby stanęły po naszej stronie, to trzeba odpowiedzieć, że inne państwa stają po naszej stronie, dlatego że jest to równoznaczne ze stawaniem po stronie prawdy, a większości krajów nie trzeba do tego specjalnie przekonywać - powiedział Jabłoński.

Oczywiście my podejmujemy działania dyplomatyczne, bo to jest niezbędne w tego rodzaju sprawach - zaznaczył.

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow podczas piątkowego briefingu stwierdził, że Rosja będzie czynić wszystko, aby przeciwdziałać "fałszowaniu historii" i zaznaczył, że Rosja jest otwarta na dialog na podstawie dokumentów archiwalnych. Ławrow mówił też, że Rosja wie o tym, iż Polska namawia przedstawicieli krajów zachodnich, by na uroczystościach w Izraelu 23 stycznia przedstawiali w wystąpieniach polski punkt widzenia.

Wiceszef MSZ przypomniał również o piątkowych uroczystościach w Warszawie upamiętniających sekretarza poselstwa szwedzkiego w Budapeszcie Raoula Wallenberga, który uratował dziesiątki tysięcy Żydów z Holokaustu.

To jest pewien symbol, że 17 stycznia 1945 roku, w dniu, co do którego Rosjanie chcieliby nam wmówić, że przynieśli wyzwolenie, to w istocie właśnie tego dnia aresztowali człowieka, który walczył z nazizmem, przeciwdziałał Holokaustowi, uratował dziesiątki tysięcy Żydów. Rosjanie wywieźli go do Związku Radzieckiego, bo prawdopodobnie mógł mieć wiedzę o zbrodni katyńskiej. Dziś oddaliśmy mu w Warszawie hołd wraz z przedstawicielami wielu ambasad - mówił Jabłoński.

Rosja odtajnia dokumenty

Również w piątek ministerstwo obrony Rosji poinformowało o publikacji odtajnionych dokumentów dotyczących m.in. wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy 17 stycznia 1945 r. Resort podkreślił, że publikacja dokumentów to "kontynuacja działalności mającej na celu ochronę prawdy historycznej". "Dokumenty te świadczą o tym, że oddziały Armii Krajowej unicestwiły Ukraińców i Żydów w mieście" - napisano w oświadczeniu resortu zamieszczonym na Facebooku.

Jabłoński pytany o opublikowanie przez rosyjski resort obrony dokumentów dotyczących wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy 17 stycznia 1945 r., według których Polacy mieli mordować Żydów i Ukraińców w Warszawie, odpowiedział, że to "kolejna próba zakłamywania historii".