Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, Dick Cheney kolejny raz w tym roku trafi do szpitala. Po badaniach czynności serca, prawdopodobnie zostanie mu wszczepiony aparat służący do wyrównywania rytmu serca. Tym razem Biały Dom postanowił uprzedzić wydarzenia i Dick Cheney sam opowiedział dziennikarzom o czekającym go zabiegu.

Wiceprezydent robił co mógł, by przekonać wszystkich, że czuje się dobrze i z pewnością po dzisiejszym zabiegu już w poniedziałek rozpocznie pracę. Wszystko jednak, co dotyczy stanu jego serca wywołuje gwałtowną fale komentarzy. Jedni sugerują, że podczas swoich wizyt w szpitalach przechodzi tylko rutynowe procedury a inni, że z takim zdrowiem nie powinien w ogóle startować w wyborach. Zabieg, który ma być przeprowadzony dzisiaj nie wiąże się bezpośrednio z udrażnianiem arterii, które przechodził już dwukrotnie od listopadowego, czwartego już ataku serca. Tym razem chodzi o umiarowienie czynności serca - aparat, który zostanie mu wszczepiony łączy funkcje rozrusznika i defibrylatora. Ma za zadanie nie dopuścić do zwolnienia ale i do nadmiernego przyspieszenia akcji serca. Jedno jest pewne – wpływ tego aparatu na temperaturę polityczną w Waszyngtonie jest już teraz poważny.

foto Archiwum RMF

10:50