Nieoczekiwany obrót przybrała afera mieszkaniowa w Słupsku. Do dymisji podał się wiceprezydent miasta Andrzej Obecny. Doszło do tego, gdy nie udało mu się wymusić odejścia z pracy osób odpowiedzialnych za skandal.

W Słupsku okazało się, że osoby nieuprawnione a na dodatek powiązane z urzędnikami otrzymały atrakcyjne mieszkania komunalne. Prezydent Obecny zagroził, że jeśli nieuczciwi urzędnicy nie odejdą on poda się do dymisji. Słowa dotrzymał.

Urzędników nie zwolniono bowiem jeszcze nie udało się dojść do tego: kto tak naprawdę zawinił. Zarząd miasta postanowił więc, że na razie nie wyciągnie żadnych konsekwencji. Oczekiwane są rezultaty śledztwa prokuratury, która zajęła się sprawą.

Andrzej Obecny czekać nie chciał. Postawił swoim kolegom ultimatum, zażądał zwolnienia z pracy 5 urzędników. Zmiany jednak nie nastąpiły.

19:45