Wicepremier Janusz Tomaszewski musi iść do Sądu Lustracyjnego i
sprawdzić, czy wniosek o kłamstwo lustracyjne dotyczy właśnie jego.
Zobowiązały go do tego władze Ruchu Społecznego Akcji Wyborczej
Solidarność - a powiedział o tym przed posiedzeniem rządu premier Jerzy
Buzek.
Wniosek o sprawdzenie prawdziwości oświadczenia miał złożyć Rzecznik
Interesu Publicznego. Do tej pory nie ma oficjalnej informacji kogo
dotyczy. Według nieoficjalnych doniesień - o złożenie fałszywego
oświadczenia lustracyjnego podejrzany jest właśnie szef MSWiA.
Na podstawie przepisow ustawy lustracyjnej Tomaszewski - może sam
sprawdzić - czy jest osobą podejrzaną o złożenie nieprawdziwego
oświadczenia.