Dyskusje wokół filmu dokumentalnego Majewskiego "Kawaleria Powietrzna".

Jak powinno być szkolone polskie wojsko? Dyskusja w sprawie filmu dokumentalnego "Kawaleria powietrzna" staje się coraz bardziej gorąca. Jeden z autorów filmu Wojciech Maciejewski nie zgadza się z opinią, że żołnierze grali do kamery i dlatego film jest tak brutalny i nasiąknięty wulgaryzmami.

"Staraliśmy się oddać wiernie nastrój i rzeczywistość, którą tam zaobserwowaliśmy" - tak mówi o filmie Wojciech Maciejewski, gość Krakowskiego Przedmieścia 27, wspólnego programu RMF FM i TVP1. Jednostkę w Tomaszowie Mazowieckim wybrano między innymi dlatego, że nie ma tam tak zwanej fali - jest to jednostka elitarna.

Wiceminister Obrony Narodowej Romuald Szeremietiew przyznaje, że podoficerowie, których oglądaliśmy, są dalecy od ideału. Gość Krakowskiego Przedmieścia 27 dodaje jednak, że żołnierz elitarnej jednostki musi być tak wyszkolony, by w warunkach ekstremalnych przetrwać i wykonać zadanie. "Pomijając słownictwo, wszędzie tak jest. Zaręczam, że w amerykańskiej armii podoficerowie też używają nieparlamentarnych słów".

Nie zgadza się z tym rzecznik Wyższej Szkoły Oficerskiej w Poznaniu, kapitan Jerzy Smoliński. Jak mówi wulgaryzmów zabrania wojskowy regulamin. Kapitan Smoliński jest przeciwny metodom szkolenia, prezentowanym w "Kawalerii Powietrznej", bo jego zdaniem wyjęto je wprost ze scenariuszy amerykańskich filmów fabularnych o armii.

W sprawie treści filmu ostro zaprotestował biskup polowy wojska polskiego, Leszek Sławoj-Głódź. Uznał je za oburzające i napisał list otwarty do szefa Sejmowej Komisji Obrony Bronisława Komorowskiego. Sprawą interesuje się też prokuratura wojskowa w Łodzi, która najpierw chce obejrzeć wszystkie odcinki filmu. Dopiero wtedy zdecyduje czy elitarną jednostkę z Tomaszowa Mazowieckiego weźmie pod lupę.

Krakowskie Przedmieście 27, RMF FM 8:15