Wiceminister finansów Jacek Kapica nie będzie miał postawionych zarzutów niedopełnienia obowiązków, jeżeli nie pojawią się nowe okoliczności - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Zarzuty chciał mu postawić prokurator w Białymstoku, wyjaśniający okoliczności afery hazardowej.

Po interwencji przełożonych, a także Prokuratury Generalnej śledczy zrezygnowali z tego planu, a wątek Jacka Kapicy przekazali do prokuratury apelacyjnej w Poznaniu. Prawdopodobnie wiceminister finansów nie będzie w tej sprawie podejrzany. Prokuratura Generalna tłumaczy, że nie ma podstaw takiej decyzji. Uznano, że dowody są zbyt słabe, aby postawić zarzuty. Jak tłumaczy prokurator Mateusz Martyniuk sformułowano je na podstawie wyjaśnień jednej z urzędniczek resortu finansów. Kobieta jest zresztą podejrzana w śledztwie.

Oprócz tego - jak podkreślają śledczy - każdy czyn w określonym czasie się przedawnia. Nie należy na siłę szukać materiału dowodowego, żeby tylko i wyłącznie przedstawić komukolwiek zarzut - twierdzi rzecznik Prokuratora Generalnego.

Czyny -za które wiceminister Jacek Kapica mógłby usłyszeć zarzuty - nawet gdyby były do tego podstawy, przedawnią się do końca roku.

Sprawa trafiła do nowych śledczych. Tomów akt są dziesiątki.