Opóźnia się remont wiaduktu Leźnie koło Gdańska na krajowej "siódemce" w Pomorskiem. Prace miały się zakończyć najpóźniej drugiego grudnia. Wykonawca płaci już kary umowne. Na razie jednak są one niewielkie.

W gdańskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapewniają, że w tym tygodniu kierowcy doczekają się końca utrudnień. Od października mieszkańcy Kaszub podróżujący do Gdańska, muszą jeździć przez wiadukt wahadłowo. Początkowo drogowcy mówili, że utrudnienie potrwa jedynie około czterech tygodni. Okazało się jednak, że po rozebraniu starych elementów wiaduktu, zakres prac się poszerzył.

Ruch na wiadukcie w Leźnie ma zostać częściowo przywrócony najpóźniej w najbliższy czwartek. Nie można jednak wykluczyć, że stanie się to dzień wcześniej. Po odsłonięciu i sfrezowaniu nawierzchni, po skuciu elementów, okazało się, że jednak dużo więcej materiału trzeba wbudować. Co za tym idzie, to jest nie tylko zwiększenie ilościowe, ale też czasowe. Beton, którego trzeba dużo więcej użyć, dłużej dojrzewa. Dłużej trzeba mieć tą przerwę technologiczną, na to, żeby on dojrzał, stężał, uzyskał odpowiednie parametry, żeby można podejmować przy tym remontowanym obiekcie, kolejne rzeczy przewidziane harmonogramem robót - tłumaczy Piotr Michalski, rzecznik GDDKiA w Gdańsku. Z tego powodu termin zakończenia prac przesunięto do 8 grudnia. Wykonawca inwestycji i tak się nie wyrobił, dlatego płaci kary. Na razie w wysokości dwóch i pół tysiąca złotych za każdy dzień opóźnienia.

ug