Zakończenie weryfikacji byłych żołnierzy WSI staje pod znakiem zapytania. Szef komisji weryfikującej oficerów, Jan Olszewski przyznaje, że nie uda się dokończyć dzieła w planowanym terminie, czyli do 30 czerwca.

Zastój w pracach komisji Olszewski tłumaczy tym, że Bogdan Klich i kolejni szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego blokują komisję, a dokładniej jej kancelarię tajną w budynku Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Dwie pracownice tej kancelarii zostały, jakby na złość, skierowane przez szefa SKW do innej pracy, a nowi pracownicy nie podobają się Janowi Olszewskiego i nie zamierza on dopuścić ich do dokumentów komisji. Jego zdaniem członkowie komisji są zastraszani i zniesławiani:

Nie jest to jedyna kłoda rzucana pod nogi komisji - dodaje Olszewski. Wypłata diet, które należne są członkom komisji, a których wysokość jest symboliczna, została wstrzymana – twierdzi szef komisji weryfikującej.

Dlatego kancelaria tajna jest zamknięta na cztery spusty; nie ma gdzie składać dokumentów, w tym na przykład protokołów z przesłuchań weryfikowanych żołnierzy. Nie można więc ich przesłuchiwać. Na weryfikację czeka jeszcze 400 żołnierzy byłych Wojskowych Służb Informacyjnych.

Sprawozdanie ze swojej działalności komisja ma przekazać sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Według ustawy, komisja po zakończeniu swych prac podaje do publicznej wiadomości komunikat o ich wynikach.