Franciszek mianował nowego dowódcę żandarmerii watykańskiej. Stało się to po dymisji komendanta Domenico Gianiego. Jego następcą został Gianluca Gauzzi Broccoletti.


Zmiana na stanowisku "anioła stróża papieża", jak nazywany jest komendant żandarmerii nieodstępujący go na krok, to efekt afery, jaka wybuchła na początku października. Włoski tygodnik "L'Espresso", a za nim wszystkie media, opublikował dane i zdjęcia  pięciu pracowników Stolicy Apostolskiej, w tym Sekretariatu Stanu - duchownego i czworga świeckich - zawieszonych w obowiązkach. Powodem było wszczęcie śledztwa w sprawie wielomilionowych transakcji zagranicznych.

Na polecenie papieża w Watykanie rozpoczęło się postępowanie, które ma ustalić,  kto stoi za wyciekiem poufnych dokumentów wewnętrznych.

Dymisja po 20 latach pracy

Jednocześnie watykański rzecznik Matteo Bruni oświadczył, że było to "nielegalne upowszechnienie wewnętrznego dokumentu sił bezpieczeństwa Stolicy Apostolskiej, którego powaga - według słów papieża Franciszka - porównywalna jest do grzechu śmiertelnego, bo przynosi szkodę godności osób oraz zasadzie domniemania niewinności".

Dowódca żandarmerii Domenico Giani podał się do dymisji po 20 latach służby. W poniedziałek Watykan podał, że papież przyjął jego rezygnację.

W wydanej nocie watykańskiego biura prasowego zaznaczono, że jak na razie nie wykryto autora przecieku materiałów. Dowódca, który złożył rezygnację - aby zagwarantować spokojny przebieg dochodzenia - sam nie ponosi odpowiedzialności w tej sprawie.
W oświadczeniu mowa jest też o tym, że publikacja poufnych materiałów jest "wysoce krzywdząca zarówno dla godności zainteresowanych osób, jak i dla wizerunku samej żandarmerii".

Mianowany przez Franciszka nowy dowódca żandarmerii watykańskiej Gianluca Gauzzi Broccoletti ma za sobą 45 lat służby. W wywiadzie powiedział: "Odczuwam wstyd z powodu zadanego cierpienia".

Dziennik "La Repubblica" twierdzi, że Stolica Apostolska "sonduje" w rządzie Włoch możliwość zapewnienia Gianiemu ważnego stanowiska.