Są wypowiedzi naukowców, znawców prawa europejskiego, którzy twierdzą, że można by wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej zakwestionować; natomiast nie ma oczywiście żadnych politycznych decyzji w tej sprawie - podkreślił w poniedziałek szef MSZ Witold Waszczykowski.


Minister spraw zagranicznych był pytany na konferencji prasowej o swoją wcześniejszą wypowiedź w TVN24, w której stwierdził, że MSZ ma ekspertyzy, że Donald Tusk został wybrany na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego. Waszczykowski był pytany, kto dopuścił się sfałszowania wyboru Tuska i jakie kroki ewentualnie rząd w tej sprawie rozważa.

Szef MSZ podkreślił, że w TVN24 nawiązywał do wypowiedzi w tygodniku "Do rzeczy" prof. Jacka Czaputowicza, który - jak podkreślił - odnosił się do jednego z artykułów Traktatu o funkcjonowaniu UE, zgodnie, z którym, gdyby go zastosowano, to wybór powinien wyglądać inaczej.

Są więc takie ekspertyzy. Oczywiście nie ma żadnych politycznych decyzji, aby z tych ekspertyz skorzystać. Natomiast one funkcjonują. Naukowcy przekonują nas, że ten wybór był niewłaściwy - podkreślił minister.

Faktycznie, jeśli się spojrzy na decyzję Rady Europejskiej, to takie formalne głosowanie się nie odbyło. Dlatego, że prezydencja maltańska po pierwsze - nie dopuściła kandydata polskiego, który był formalnie zgłoszony (Jacka Saryusz-Wolskiego) i zastosowano tutaj odmienną procedurę. (Prezydencja) uznała, że dopuszczenie kandydata polskiego może nastąpić tylko w drodze konsensu, a dopuściła innego, który nie został dopuszczony poprzez konsens, a próbowano zastosować większościowe głosowanie - tłumaczył szef MSZ.

Jak podkreślił takiego głosowania też nie było. Zapytano, kto jest przeciw tej kandydaturze i oczywiście zgłosiła się pani premier. Natomiast już dalszych pytań, dalszej procedury głosowania nie zastosowano - podkreślił. Czyli nie zapytano, kto jest za i kto się wstrzymał od głosu - dodał. 

Stąd też tłumaczenie często przez opozycję, że Polska została przegłosowana 27:1 jest niewłaściwe, bo tak naprawdę takie głosowanie się nie odbyło. Więc do tego się odnosiłem, iż mamy zastrzeżenia do tej procedury - zaznaczył Waszczykowski.
Jak powiedziałem, są wypowiedzi naukowców, znawców prawa europejskiego, którzy twierdzą, że można by to zakwestionować. Natomiast nie ma oczywiście żadnych politycznych decyzji w tej sprawie. Uważamy, że rzeczywiście kwestia Tuska jest kwestią z politycznego punktu widzenia Polski drugo, czy trzeciorzędną. Należy walczyć o swoje prawa, o swoje stanowisko w UE - podkreślił minister SZ.

"Przy wyborze Tuska doszło do fałszerstwa"

Nie było głosowania nad Tuskiem. Zapytano, kto jest "przeciw", nie było pytania kto jest "za", kto "się wstrzymał" i tak dalej. Nie jest prawdą, że przegraliśmy 27:1, bo w tych 27 krajach nie zapytano, kto jest "za" i kto "się wstrzymał od głosu" - powiedział wcześniej w TVN24 Waszczykowski. 

9 marca przywódcy państw UE ponownie wybrali Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Decyzja zapadła w głosowaniu na szczycie UE w Brukseli. Przeciwko Tuskowi wypowiedziała się tylko premier Beata Szydło. Polski rząd zgłosił na stanowisko szefa Rady Europejskiej, europosła Jacka Saryusz-Wolskiego.

Według szefa MSZ polski rząd w "tym pseudo głosowaniu" wykazał, że mamy do czynienia z podwójnymi standardami. Będziemy to tłumaczyć.(...)Będzie można wytłumaczyć, że doszło do fałszerstwa. Mamy dzisiaj ekspertyzy, że Tusk został wybrany w sposób, który można zakwestionować na poziomie prawa europejskiego - zaznaczył minister.

Zdaniem Waszczykowskiego fałszerstwo miałoby polegać na niedopuszczeniu polskiego kandydata, i nie zastosowaniu procedury głosowania. Poza tym w czasie obrad Rady Europejskiej równolegle tworzono zmiany prawa na temat konkluzji - zaznaczył. Według szefa MSZ,art. 15 Traktatu o Unii Europejskiej jasno mówi, że wybór przewodniczącego na drugą kadencję następuje "kwalifikowaną większością głosów". Jacek Saryusz-Wolski nie dostał szansy, żeby być przegłosowany kwalifikowaną większością głosów - zaznaczył.

Trakat UE stanowi, że Rada Europejska wybiera swojego przewodniczącego większością kwalifikowaną na okres dwóch i pół roku; mandat przewodniczącego jest jednokrotnie odnawialny. W przypadku przeszkody lub poważnego uchybienia Rada Europejska może pozbawić przewodniczącego mandatu zgodnie z tą samą procedurą - czytamy w traktacie.

Waszczykowski zapowiedział, że ekspertyzy będzie przedstawiał premier Beacie Szydło. Pytany, czy zasugeruje premier, czy podważyć wybór Tuska, Waszczykowski odparł: "Zastanowimy się nad tym. Nie wiadomo, czy jest to warte. Znaczenie tego wyboru jest nieistotne. Ranga tej pozycji jest nieduża". Zależy od rządu, czy warta jest skórka wyprawki - dodał.

Zdaniem Waszczykowskiego, polski rząd wykazał, że "porażka", którą był wybór Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, wynikała z podwójnych standardów. Podkreślił, że nie poddano głosowaniu kandydatury polskiego rządu na to stanowisko Jacka Saryusz-Wolskiego "pod pretekstem, że musi być konsensus". 

Będziemy pokazywali społeczeństwu, w jakiej Unii w tej chwili funkcjonujemy - Unii, która stosuje podwójne standardy - zapowiedział Waszczykowski. 

(ph)