"Stacja Politechnika po zadymieniu będzie zamknięta, ze względu na czynności prokuratora" - poinformował Paweł Siedlecki z biura prasowego Metra. Według kpt. Artur Laudy z zespołu prasowego Straży Pożarnej widać było iskry, a poszkodowane zostały cztery osoby.

Pociągi metra jeżdżą obecnie ze stacji Kabaty do stacji Wilanowska i ze stacji Młociny do stacji Centrum oraz wahadłowo Wilanowska-Centrum z pominięciem stacji Politechnika.

Według Siedleckiego, w metrze nie doszło do pożaru, tylko do zadymienia w pociągu Inspiro - jednym z nowych pociągów metra. Pociągi są w taki sposób skonstruowane, że się nie palą. Jedyne, o czym możemy mówić, to o zadymieniu - zaznaczył Siedlecki.

Dodał, że pasażerowie zostali poproszeni o opuszczenie stacji, służby warszawskiego metra ustalają przyczyny zadymienia.

Kpt. Artur Laudy z zespołu prasowego komendy miejskiej Straży Pożarnej w Warszawie powiedział, że cztery osoby zostały zabrane do szpitala po tym, jak skarżyły się na dolegliwości na skutek kontaktu z dymem.

Do zdarzenia doszło przed stacją Politechnika, na której zatrzymał się pociąg. Jak dodał ratownicy, którzy brali udział w ewakuacji pasażerów mówili, że widzieli iskry. Przyczynę pożaru ma ustalić policja - zapowiedział Laudy.

(jad)