Ewakuacja grozi warszawskiej porodówce w szpitalu na Solcu. Dyrekcja szpitala nie zgadza się na wstrzymanie przyjęć, a od 1 lipca na oddziale będzie pracować jedynie dwóch lekarzy na zaledwie półtora etatu. Z pracy odchodzą również pielęgniarki. Powodem są niskie i nieregularne płace.

Jeżeli nic się nie zmieni, w przyszłym tygodniu trzeba będzie ewakuować oddział - powiedział jego ordynator Wojciech Strzyżewski. Stołeczny ratusz zapewnia, że porodówka będzie pracować normalnie.

Szef oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w szpitalu przy ul. Solec powiedział, że z pracy w tej placówce odchodzą kolejni lekarze oraz pielęgniarki. Podkreślał, że powodem są niskie i nieregularne płace. Jak mówił, zamknięcie grozi także oddziałowi kardiologii.

W ubiegłym tygodniu Ewa Mikłaszewska zastąpiła dotychczasowego dyrektora szpitala - Wojciecha Zasadzkiego. Ratusz podkreślał, że został on odwołany z funkcji z powodu "konfliktów personalnych" z pracownikami szpitala.