Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmiertelnego postrzelenia obywatela Nigerii przy Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Śledczy sprawdzają, czy funkcjonariusz mógł przekroczyć uprawnienia - dowiedział się reporter RMF FM Roman Osica.

Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj, podczas kontroli osób pracujących na bazarze. Podczas szamotaniny policjantów z czarnoskórymi handlarzami, zginęła jedna osoba. Sześciu funkcjonariuszy zostało rannych, ponad 30 osób, które brały udział w bójce jest przesłuchiwanych.

Na razie prokuratura nie ujawnia w jakich okolicznościach padł śmiertelny strzał. Jedyny oficjalny komunikat jest taki, że śledczy prowadzą dwa postępowania. Jedno dotyczące czynnej napaści na funkcjonariusza policji, drugie dotyczące przekroczenia uprawień przez policjanta co skutkowało zgonem jednej osoby - powiedziała RMF FM Renata Mazur z warszawskiej prokuratury.

Według policji, funkcjonariusze musieli odeprzeć atak grupy osób. Jeden z Nigeryjczyków próbował odebrać policjantowi broń i wtedy padł strzał.

Zdaniem świadków, to funkcjonariusz miał sprowokować zajście a do ataku na policjantów miało dojść dopiero po tym jak jeden z handlarzy został śmiertelnie postrzelony.