Dziewięć osób, w tym czworo dzieci, wciąż jest w szpitalach po wczorajszym wypadku autobusu na warszawskim Mokotowie. Pojazd zjechał ze skarpy, potem uderzył w barierkę. W sumie rannych zostało 38 osób. Na taśmie zabezpieczonej przez policję jest nagranie z ostatnich minut przed wypadkiem.

Jak ustalił nasz dziennikarz Mariusz Piekarski, zabezpieczone przez policję taśmy to obraz zarejestrowany z kilku kamer umieszczonych w autobusie - z kabiny kierowcy oraz z części dla pasażerów.

Policjanci na razie tylko wstępnie przeanalizowali nagranie. Prokuratura dziś lub jutro zamierza powołać biegłego, by na podstawie nagrania ocenił zachowanie kierowcy oraz np. prędkość autobusu.

Policjantom udało się także wstępnie przesłuchać kierowcę autobusu, ale na razie funkcjonariusze nie zdradzają, jak mężczyzna opisał to zdarzenie i czy można już wykluczyć zasłabnięcie kierowcy.

Ze szpitali wyszła większość poszkodowanych w wypadku

Dobre informacje płyną z warszawskich szpitali - większość poszkodowanych po opatrzeniu ran została już wypisana. Np. w szpitalu dziecięcym na ul. Niekłańskiej z czwórki przywiezionych tam wczoraj dzieci, troje już wieczorem po badaniach zostało wypisanych.

Na oddziale chirurgii zostaje tylko 16-latek ze złamanym kręgiem lędźwiowym, ale i on gdy przejdzie kolejne badania i otrzyma specjalistyczny gorset, może już dziś wyjść ze szpitala.