58 mm deszczu, czyli dokładnie tyle, ile zwykle spada w sierpniu w ciągu całego miesiąca, spadło wczoraj na Warszawę. Wiele stołecznych ulic przypominało rwące potoki, podtopionych zostało mnóstwo budynków. Najbardziej ucierpiała Saska Kępa.

Warszawiacy liczą straty. Właściciele podtopionych zakładów usługowych na Saskiej Kępie przyznają, że będą one spore.

Tu było 30-40 centymetrów wody. Wszystkie kontakty zostały zalane. Nie działają komputery, telefony. Zamokły dokumenty - mówią pracownicy jednego z tamtejszych biur rachunkowych. W tych warunkach nie da się pracować – dodają. Saską Kępę odwiedził reporter RMF FM Daniel Wołodźko: