Kilkudziesięciu lekarzy z Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie w ramach protestu blokowało rano ulicę Banacha, przy której znajduje się placówka. Domagają się od rządu "konkretnych pieniędzy na podwyżki".

Lekarze mówili, że nie chcą tak jak inni ich koledzy zwalniać się z pracy, bo jak tłumaczą nie zamierzają zostawiać ciężko chorych pacjentów bez opieki: Jesteśmy doprowadzeni do ostateczności i nasz protest w formie strajku absencyjnego nie przynosi kompletnie żadnych rezultatów. W związku z tym uciekamy się niestety do bardzo prymitywnych sposobów. Jest to upokarzające dla lekarzy, ale również życie przy takich płacach jest bardziej upokarzające.

Rząd chce przeznaczyć na świadczenia zdrowotne 5,8 mld zł

dodatkowych pieniędzy z budżetu państwa w 2008 r. i 852 mln w tym roku: 652 z nadwyżki NFZ i 200 mln zł z rezerwy ministra zdrowia. Wicepremier Gosiewski poinformował w czwartek, że pieniądze mają być przeznaczone na zwiększenie świadczeń medycznych i wzrost ich wartości, co wpłynie na wzrost płac pracowników tej branży. Według Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy przekazanie nadwyżki NFZ na świadczenia jest "oczywistą prowokacją i próbą skłócenia środowiska medycznego z pacjentami".