Islamscy partyzanci, którzy wczoraj wtrargnęli do Dagestanu stawiają warunki.

Ich przywódca były premier Czeczenii Szamil Basajew żąda

wycofania się z republiki rosyjskich oddziałów. Rozmawiał o tym

z lokalnymi władzami. Wytłumaczył, że jego ludzie weszli do Dagestanu

nie po to, by się wycofywać. Zapowiedział, że wróci do Czeczenii, jeśli

republikę opuszczą też Rosjanie.

Ci podjęli akcję zbrojną natychmiast po otrzymaniu informacji o zajęciu

trzech dagestańskich wiosek. Oddziały, które tam wkroczyły chcą

połączenia Czeczenii i Dagestanu w państwo islamskie.