Łódzka firma, która przed wprowadzeniem nowej ustawy śmieciowej wywoziła odpady, zostawiła swoje pojemniki. Tam wylądowały śmieci, ale nowa firma nie chciała ich zabrać, bo tłumaczy, że to nie są jej kosze. Śmieciowy problem rozwiązał się dopiero po interwencji reporterki RMF FM Agnieszki Wyderki.

Tak jest na przykład w części, gdzie jest stare budownictwo - opisuje sytuację mieszkanka ul. Krakusa w Łodzi. Stoją pojemniki, ze starymi nazwami i śmieci bio mokre nadal stoją, chocisź nowa firma odbierała już odpady - tłumaczy kobieta.

Pan, który też mieszka przy tej ulicy pokazuje zawartość koszy. Te szare, dwie puszki, to są z poprzedniej firmy i to wszystko śmierdzi, a tym bardziej, że jeszcze mamy ciepło.

Jeszcze inna lokatorka potwierdza, że śmieci nie zostały zabrane przez poprzednią firmę, obsługującą dzielnicę Górna.

Przy ul. Dąbrowskiego śmieci też są w pojemnikach starej firmy. Część to odpady, które nie zostały wywiezione przy ostatnim odbiorze, a część to nowe.

Mieszkańcy nie wiedząc, że teraz inne przedsiębiorstwo odbiera śmieci, powrzucali odpady do starych pojemników, których nie zdążyła lub zapomniała zabrać stara firma. Nowy odbiorca odpadów w tej części miasta nie wywozi śmieci zgromadzonych w koszach poprzednika.

Po interwencji reporterki RMF FM, urzędnicy magistratu uporali się z problemem i w ciągu godziny śmieci zniknęły. Wywiozła je firma, która teraz obsługuje teren dzielnicy.

(jad)