Potwierdziło się to, co przypuszczałem. Solidarność to niepoważny związek, który nie potrafi się kulturalnie zachowywać - tak Lech Wałęsa skomentował burzliwy przebieg jubileuszowego zjazdu Solidarności. Były prezydent przyznał, że jest zadowolony, że zdecydował się nie uczestniczyć w zjeździe: Nie miałem ochoty przeżywać czegoś podobnego.

Poproszony o komentarz do przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, Wałęsa stwierdził, że szef PiS nie powinien w ogóle zabierać głosu na zjeździe związku. Jaki to klucz? Pierwszy premier (Tadeusz Mazowiecki) nie przemawiał, no jak to, no co to jest? Nie wiem, czy na zasadzie losowania? To manipulacja polityczna - ocenił.

Z kolei mówiąc o wystąpieniu premiera Donalda Tuska, Wałęsa podkreślił, że "premierowi przeszkadzano, ale wystąpienie było sensowne".

Były prezydent skomentował również spontaniczne przemówienie znanej działaczki Solidarności Henryki Krzywonos, która weszła na scenę, by skrytykować słowa Jarosława Kaczyńskiego. Od tego momentu przekonała mnie do siebie. Wcześniej miała ostry język, ale nie wchodziła tak spontanicznie - stwierdził Wałęsa.